1 czerwca 2016 roku 15 letni Adrian wracał ze szkoły do domu w miejscowości Rzyki koło Andrychowa. Przechodząc w sąsiedztwie rzeki zauważył leżącego na brzegu mężczyznę. Z mężczyzną tym nie było żadnego kontaktu. Leżał około pół metra od wezbranej po silnych opadach rzece górskiej. Był całkowicie przemoczony, wyziębiony. Adrian natychmiast wezwał pomoc, dzwoniąc na numer alarmowy 112, oraz zabezpieczył osobę przed wpadnięciem do rzeki - opisuje sytuację Elżbieta Goleniowska-Warchał, rzecznik prasowy powiatowej policji.
Na miejsce bardzo szybko dojechali strażacy i lekarze pogotowia.
Trzeba tutaj dodać, że sytuacja mogła skończyć się naprawdę źle. Chwilę później nad powiat dotarła nawałnica, która doprowadziła do niebezpiecznego podwyższenia stanu wód w rzekach i potokach.
W jaki sposób mężczyzna znalazł się w miejscu, w którym zauważył go Adrian? Tego nie udało nam się na razie ustalić.
To było bardzo obywatelskie zachowanie młodego człowieka. To on udzielił pierwszej pomocy. Trzymał mężczyznę za ubranie, by nie zsunął się dalej do potoku, aż do przyjazdu służb. Nie miał siły sam wyciągnąć poszkodowanego. Dowódca akcji wystąpił oficjalnie do szkoły Adriana o gratulacje dla ucznia - mówi nam Krzysztof Cieciak, oficer prasowy powiatowej straży pożarnej.
Dyskusja: