Policjanci z komisariatu Policji w Kętach traktują tę sprawę jako fałszywe zgłoszenie. Zatrzymany 31-latek najprawdopodobniej jeszcze dziś usłyszy zarzuty. Grozi mu do 8 lat więzienia. Ale za co?
Wczoraj, tuż przed godziną 17.00 na telefon centrum powiadamiania ratunkowego zadzwonił pewien mężczyzna, który informował o tym, że w pociągu relacji Bielsko Biała – Wadowice znajduje się terrorysta. Na najbliższą stację kolejową w Kętach wysłano natychmiast policyjne patrole, pociąg został zatrzymany. Ewakuowano z niego 20 pasażerów, a następnie oświęcimski policyjny pirotechnik z psem do wykrywania ładunków wybuchowych sprawdził wszystkie przedziały nie ujawniając w nich żadnych materiałów wybuchowych - informuje Małgorzata Jurecka, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Oświęcimiu.
Dzwoniący na policję, widząc skutki swojego działania, wyrzucił telefon. Być może się przestraszył, a być może chciał uniknąć w ten sposób namierzenia.
I tutaj przydał się pies policyjny. Dokładne przeszukanie terenu pozwoliło na odnalezienie telefonu.
Równocześnie z poszukiwaniem telefonu policjanci prowadzili kontrolę pasażerów, podczas której ustalili, że sprawcą fałszywego alarmu był 31 – letni mężczyzna, bez stałego miejsca zamieszkania, czasowo przebywający na terenie Bielska - Białej - dodaje Małgorzata Jurecka.
31-latek trafił do policyjnego aresztu. W chwili zatrzymania był nietrzeźwy. W jego organizmie znajdowało się blisko 2 promile alkoholu.
Co ciekawe mężczyzna przyznał się do fałszywego zgłoszenia. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 8 pozbawienia wolności. Decyzję o jego dalszym losie podejmie prokurator i sąd.
Przypominamy o surowych konsekwencjach wyciąganych wobec osób, które angażują w ten sposób służby do działań. Sprawcy tego rodzaju karygodnych czynów nie mogą czuć się bezkarni, a ich ustalenie i zatrzymanie to tylko kwestia czasu. Oprócz odpowiedzialności karnej, podejrzani o takie przestępstwa mogą zostać obciążeni sporymi kosztami akcji wszystkich służb ratunkowych. Dlatego też przestrzegamy przed podobnymi zachowaniami, które mogą mieć bardzo poważne następstwa - dodaje Małgorzata Jurecka z oświęcimskiej policji.
Dyskusja: