Jeden z czytelników portalu Wadowice24.pl natknął się na niecodzienny widok i postanowił to sfotografować. W biały dzień, na jednym z głównych trotuarów w centrum miasta, pożywiał się sporych rozmiarów szczur.
Choć ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wyraźnie wskazuje kto jest odpowiedzialny za "czystość" na swoim terenie, to jednak cały czas jest z tym problem. Największy mają prywatni właściciele nieruchomości. Stare piwnice, które bardzo często zostały zapomniane przez właścicieli, to rewelacyjne miejsce dla rozmnażania się niebezpiecznych gryzoni.
Choć same raczej bardziej się boją ludzi niż ludzie ich, to jednak są nieświadomymi roznosicielami wielu chorób. Szczury mogą przenosić groźne choroby, jak wściekliznę, tężec, tyfus, włośnicę, wirusowe zapalenie wątroby czy dżumę. Wystraszone lub wygłodzone mogą jednak zaatakować.
Dlatego właściciele nieruchomości powinni regularnie przeprowadzać deratyzacje. Specjalne instalacje bardzo łatwo zauważyć przy większych sklepach spożywczych, czy chociażby na terenie bloków spółdzielni mieszkaniowej. W poprzednich latach także wadowicki samorząd przeprowadzał regularne akcje "odszczurzania" na swoich terenach.
O tym, jak ważna jest deratyzacja już wielokrotnie przekonali się mieszkańcy naszego kraju. Od ponad roku specjaliści zauważają zwiększającą się ilość tych gryzoni. Szacuje się, że w Polsce może być ich już ponad 20 mln. W takim Wrocławiu na przykład może być ich więcej niż samych mieszkańców.
Skąd jest ich tak wiele? Specjaliści uznają, że ma to związek z rosnącą ilością dzikich wysypisk. Te zaś mają powstawać w związku z obowiązującą od dłuższego czasu ustawą śmieciową. Tę tendencję potwierdza raport Naczelnej Izby kontroli piszącej o skutkach ubocznych ustawy.
}} Dzikie wysypisko na terenie gminy Tomice (fot. UG Tomice)
Przedstawiciele naczelnych struktur inspektoratów sanitarnych mówią, że zgłoszenia o obecności szczurów mieszkańcy powinni kierować przede wszystkim do urzędów miast i gmin. To one mogą wymagać na właścicielach nieruchomości utrzymanie czystości.
Dyskusja: