Prokuratura w Wadowicach wykopała już 50 metalowych beczek w głównej niecce wysypiska w Choczni. Działania prokuratury spowodowało zawiadomienie jednego z byłych pracowników, który powiadomił organy ścigania o tym, że w latach 2005-2011 nielegalnie i w tajemnicy składowano tutaj niebezpieczne odpady. Największe mają po 200 litrów pojemności.
Dlaczego ktoś miałby zakopywać tutaj te odpady? W opinii Michała Paca, znanego w Polsce eksperta w dziedzinie utylizacji odpadów, powód jest bardzo prozaiczny.
Utylizacja odpadów niebezpiecznych kosztuje kilka tysięcy złotych za tonę. Jeśli można taki odpad wyrzucić między odpady komunalnych i wywieźć go na składowisko za 100, 200 zł za tonę – to ta pokusa zawsze będzie istniała – mówi Michał Paca ekspert branży gospodarki odpadami, autor bloga sortowniaopinii.pl . Jedyną formą zabezpieczenia się przed takimi zdarzeniami jest bardzo precyzyjny monitoring i śledzenia kto ma dostęp i przejmuje odpady niebezpieczne. To co się stało w Wadowicach to błąd ludzki – dodaje Michał Paca.
Zdaniem eksperta nie jest pewne o jakim stopniu potencjalnego zagrożenia w tym wypadku mówimy.
Jeśli dojdzie do rozszczelnienia beczek z tą substancją to potencjalne niebezpieczeństwo dla ludzi w Wadowicach i Choczni jest niskie jeśli wadowickie składowisko jest składowiskiem wykonanym zgodnie z normami europejskimi i w standardach wykonania zabezpieczeń geologicznych – mówi Michał Paca prezes Ziemia Polska Sp. z o.o. i autor bloga sortowniaopinii.pl.
Jego zdaniem stopień zagrożenia zależy od tego, co jest w tych beczkach, ale także od tego z czego zostały wykonane.
Jeśli beczki są stalowe to prawdopodobieństwo, że są to substancje bardzo żrące jest niewielkie. Biorąc to pod uwagę zagrożenie, że mogą one przepalić się przez warstwę syntetyczną składowiska i dojść do warstwy geologicznej przesiąkając przez dziesiątki lat – mimo powagi sytuacji – jest bardzo niskie – mówi Michał Paca.
Przypomnijmy, że biegli sądowi mają już wstępne wyniki badań pierwszych wykopanych beczek. Wynika z nich, że odnaleziona w środku substancja zawiera toluen, etylobenzen, benzen i ksyleny. Jak zapewniają specjaliści, mogą one służyć do produkcji rozpuszczalników oraz farb.
Dyskusja: