W połowie sierpnia tego roku, na ulicach Andrychowa, przeprowadzona została szeroko zakrojona akcja przewozu samolotu Lim2 spod placu przy Tesco. Zabytek miała być przewieziony i wyremontowany w Muzeum Lotnictwa w Krakowie.
Niestety samolot dwa miesiące stał na parkingu pod zakładem komunalnym. Na miejscu okazało się, że niestety, bez szkód dla Lima 2, nie można zdemontować jego skrzydeł. Dlatego, podczas transportu na parking przy Zakładzie Gospodarki Komunalnej w Andrychowie, z dróg musiały poznikać niektóre znaki drogowe blokujące trasę przejazdu.
Pracownicy muzeum przez dwa miesiące szukali sposobu na to, jak zdemontować skrzydła „maszyny".
To twardy zawodnik, nie chce się ruszyć z Andrychowa – powiedział urzędnikom Krzysztof Radwan, dyrektor Muzeum Lotnictwa w Krakowie.
W tym tygodniu mają znowu wrócili do Andrychowa i wymyślili. Jak poinformowały w piątek (9.10) Nowiny Andrychowskie, tył maszyny został... odkręcony.
Dzięki temu udało się dostać do skrzydeł i je również odkręcić. We wtorek lub w środę w czterech kawałkach Lim będzie przetransportowany do stolicy Małopolski. Tam będzie odrestaurowany – informują Nowiny Andrychowskie.
Mamy wrażenie, że gdyby nie zainteresowanie samolotem miłośników Andrychowa i mieszkańców, którzy pytają urzędników i opisują jego losy m.in. w Internecie, to „pies z kulawą noga"nie zająłby się tym zabytkiem. Ciekawe, jak skończy się ta historia i czy wizytówka Andrychowa powróci na trawnik przy Tesco na ulicy Krakowskiej.
Dyskusja: