Najwięcej rekordów ciepła, według Wikipedii, w Polsce występowało 100 lat temu. Wówczas kilkakrotnie odnotowywano temperatury w okolicach 40 stopni Celsjusza ( kilka w jednym roku, 1921).
Bardzo gorące były też lata pięćdziesiąte. Mowa tutaj o najcieplejszych miejscowościach, w których w cieniu odnotowywano ponad 38 stopni Celsjusza.
Według tego samego zestawienia na stronie Wikipedia kilka razy rekord ciepła odnotowano w Małopolsce i nie była to najwyższa wartość w pomiarach. Najcieplej w Małopolsce było 12 sierpnia 1921 roku w Mydlnikach, gdzie odnotowano 38,5 stopni Celsjusza w cieniu.
Z podobnych zestawień wynika, że najcieplejszym miastem w Polsce jest Wrocław.
Tymczasem wielu obecnie mieszkających w kraju Polaków ocenia, że mamy do czynienia z wyjątkowo ciepłym latem i nie ma co się im dziwić. Ilość bardzo ciepłych, słonecznych dni jest w tym roku naprawdę duża.
Choć Wadowice i okolica nie należą do najcieplejszych w kraju, to aż do piątku (6.09) włącznie muszą się liczyć z temperaturami, które w cieniu osiągać będą około 28-29 stopni Celsjusza. To kolejny bardzo upalny tydzień.
Jeśli wierzyć mapom pogodowym IMGW to w sobotę (7.09) czeka nas niewielkie ochłodzenie spowodowane przejściem deszczowego frontu, ale w niedzielę (8.09) upały powinny wrócić. Bardzo ciepła aura powinna wytrzymać do poniedziałku (9.09) włącznie.
Od wtorku (10.09) prognozowane jest załamanie pogody, deszcze i temperatury, które mogą nie przekroczyć 20 stopni Celsjusza.
W długoterminowej prognozie, która obejmuje dni aż do piątku (13.09), nie widać w kolejnych dniach powrotu upałów. Temperatury powinny być raczej umiarkowane, oscylujące wokół 20 stopni Celsjusza. To pewnie przez to, że aura będzie raczej deszczowa.
Dyskusja: