W piątek (19.07) do 27-letniej mieszkanki gminy Oświęcim zadzwonił mężczyzna, który oświadczył, że jest pracownikiem banku. Przekazał informację, że na jej konto włamali się hakerzy. Poinformował ją, że specjaliści banku wykryli włamanie i próbę zaciągnięcia kredytu.
Jak stwierdził, teraz trzeba zabezpieczyć oszczędności na koncie zapasowym. Następnie poinstruował 27-latkę, aby pilnie blikiem przelała oszczędności. Kobieta dziesięciokrotnie zaakceptowała kody blik, sądząc, że jej pieniądze będą bezpieczne. Niestety w ten sposób przelała 10000 złotych oszustowi.
W chwili, gdy na telefon dzwoni osoba podająca się za pracownika banku i informuje, że konto zostało przejęte przez hakerów, którzy próbują skraść pieniądze lub zaciągnąć na kredyt, każdą taką wiadomość należy traktować jako próbę oszustwa. W takiej sytuacji najlepiej rozłączyć się i samemu zadzwonić na infolinię banku lub pojechać do placówki bankowej, w celu powiadomienia o otrzymanej informacji. Wtedy upewnimy się, że nasz oszczędności nie są zagrożone. Hakerzy, aby wprowadzić nas w błąd, używają specjalnego oprogramowania, za pomocą którego podszywają się pod numer lub nazwę dowolnej instytucji czy osoby - informują policjanci.
Jak dodaje policja, wystarczy wiedza o sposobach, którymi posługują się oszuści, aby uniknąć kradzieży pieniędzy z konta.
Każdy mieszkaniec, świadomy zagrożenia także może pomóc w walce z oszustami. Wystarczy przekazać to ostrzeżenie swojej rodzinie i znajomym, być może dzięki temu w porę zorientują się o próbie oszustwa i nie stracą pieniędzy. Aby ustrzec się przed tego rodzaju przestępstwami, warto zapoznać się z poradami specjalistów zawartymi w nowej kampanii profilaktycznej: Bankowcy dla Cyberedukacji: Spoofing – czy to na pewno telefon z banku? - dodają policjanci.
Dyskusja: