Ile dni w roku, tyle osób dokonało rejestracji podczas ostatnich Dni Dawcy w Wadowicach i Kalwarii. W sumie podczas pięciu takich akcji, zorganizowanych przez drużynę Franciszka Sarapaty, przez ostatni rok do bazy DKMS dołączyło aż 1907 osób. Szacuje się, że łącznie w powiecie wadowickim może być zarejestrowanych około 5,5 tysiąca potencjalnych dawców.
Dziękujemy wszystkim, którzy zarejestrowali się podczas ostatnich Dni Dawcy. Pojawiło się w sumie 365 nowych ludzi wielkiego serca, którzy nie pozostali obojętni i postanowili oddać cząstkę siebie innym. Wdzięczni jesteśmy również tym, którzy przyszli z zamiarem rejestracji, a których my – wolontariusze – odesłaliśmy. Mamy świadomość, że ludziom z bagażem doświadczeń, którzy sami stoczyli, albo niejednokrotnie nadal toczą walkę z jakąś chorobą, ciężko było przyjąć nasze decyzje o wykluczeniu z możliwości oddania komórek macierzystych. To oni pokazują, że o zdrowie trzeba walczyć, że poddać się nie można, a przez życie trzeba iść z podniesioną głową. Mimo, że jest ciężko, że ból przygniata do ziemi – mówi nam Agata Bielecka.
Największe podziękowania należą się jednak tym, bez których z pewnością nie powstałoby dodatkowych 365 szans na życie. To właśnie wolontariusze przez ostatnie trzy miesiące poświęcali własny czas i pokazywali się dosłownie wszędzie, promując szczytną akcję i uświadamiając lokalną społeczność, że wystarczy tylko przyjść i poświęcić 10 minut, aby bez żadnych wyrzeczeń i ryzyka utraty zdrowia stać się potencjalnym dawcom szpiku.
Kto jednak myślał, że to koniec zespołu dowodzącego przez Franciszka Sarapatę, jest w wielkim błędzie. Wolontariusze już teraz zapowiadają, że nie spoczną na laurach i będą organizować kolejne akcje.
Kto nie zdążył się zarejestrować, kto jeszcze się nie zdecydował – niech nie myśli, że na tym poprzestaniemy. Może nie od razu, może nie w tym roku, ale jeszcze nie jedna akcja przed nami... W każdym razie bądźcie pewni, że jesteśmy i jeśli będzie potrzeba znowu będziemy trąbić, nawoływać i przypominać, że nie trzeba wiele, by móc zrobić coś dobrego. - dodaje Agata.
W tym fachu nigdy nie jest i nie będzie bowiem tak dobrze, aby nie mogło być lepiej. Pomimo że na całym świecie mamy aż 25 milionów zarejestrowanych potencjalnych dawców, tysiące ludzi wciąż czeka na swojego genetycznego bliźniaka latami. Znaczna część z nich nigdy dawcy się nie doczekała i po prostu zmarła. Taki los może już niedługo spotkać młodego mężczyznę z USA – Anthony'ego Danielsa, który na swojego bliźniaka czeka już trzy i pół roku.
Dlatego ta liczba 365 osób jest tak ważna, ale i każda następna. Pamiętajcie, że dawstwo ma charakter międzynarodowy. Agata i Bartek z Andrychowa pomogli odpowiednio obywatelom Grecji i USA, natomiast Magda ze Stryszowa (Leśnicy) dała szanse na życie mieszkańcowi Austrii i to są nasi lokalni bohaterzy, a Lila miała dawcę z Niemiec (Kolonia) - przypomina Franek Sarapata.
Jeżeli ktoś jeszcze chciałby się zarejestrować to najbliższe możliwe okazje w okolicy nadarzą się 5 lipca (niedziela) w OSP w Tłuczani oraz 30 sierpnia podczas Pożegnania Lata w gminie Stryszów. Osoby, które zarejestrowały się podczas ostatnich Dni Dawcy w Wadowicach i Kalwarii, zostaną dołączone do bazy DKMS za około trzy miesiące. Może właśnie wśród nich znajdzie się genetyczny bliźniak Anthony'ego.
Dyskusja: