We wtorek (5.08) strażacy zostali wezwani do pożaru, który miał powstać w jednym z mieszkań bloku na ulicy XX-lecia w Wadowicach. Ratownicy już interweniowali w tym samym mieszkaniu kilka tygodni temu. Wówczas to spalił się niemal cały lokal, a sąsiedzi najedli się strachu.
Sprawa wyjaśniająca przyczyny pożaru jest cały czas wyjaśniana.
Czekamy na opinię biegłego - powiedziała portalowi Wadowice24.pl Agnieszka Petek, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.
Mieszkanie nie nadawało się do zamieszkania, gminne służby szukały mieszkania zastępczego.
Tymczasem we wtorek mieszkańcy bloku znowu zauważyli wydobywający się z mieszkania dym. Wezwano strażaków, którzy na miejscu nie podjęli jednak działań gaśniczych. Dlaczego?
Okazało się, że mieszkaniec wypada kable. W mieszkaniu wystąpiło duże zadymienie. Strażacy nie podejmowali działań gaśniczych. Przed przyjazdem straży mężczyzna sam ugasił materiały, które wypalał - poinformowała nas Agnieszka Petek, rzeczniczka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.
Mężczyzna został ukarany mandatem za spowodowanie zagrożenia pożarem.
Mieszkańcy są przerażeni zdarzeniami z ostatnich tygodni. Boją się o swoją przyszłość.
Kiedyś dojdzie tutaj do tragedii - mówią nam prosząc o anonimowość.
Fot. 112wadowice.pl
Dyskusja: