Co w głowie musi mieć człowiek, które kilkukrotnie podpala siano na polu i powoduje duże zagrożenie nie tylko dla lokalnych nieruchomości, ale i zdrowia ludzi, którzy muszą to wszystko gasić.
O kolejnym pożarze w Wieprzy pisaliśmy TUTAJ.
Po 10 godzinach pracy strażacy z całej gminy Wieprz i okolic podsumowali swoje działania, które spowodowały konieczność zaciągnięcia pomocy bojowej z sąsiednich jednostek. Akcja gaśnicza w Wieprzy była bowiem bardzo trudna i wymagała wymiany strażaków co 30 minut.
Do ugaszenia siana zebranego z 50 ha (około 700 beli) wykorzystano tysiące litrów wody. Druhowie pomagali sobie jak mogli. W środku nocy dowozili kawę i słodkie przekąski, by dodać siły strażakom w akcji.
Strażacy nie mają wątpliwości, że to człowiek podpalił stertę siana.
Zwracamy się z prośbą do wszystkich gospodarzy, rolników o zabezpieczenie i nadzór swoich zbiorów. W naszej gminie grasuje kilku podpalaczy! - poinformowali ochotnicy z OSP Frydrychowice.
Dyskusja: