To co się wydarzyło w środę (17.06) późnym wieczorem w Domu Pomocy Społecznej na długo zapadnie w pamięci nie tylko mieszkańców, ale też samych ratowników. Wtedy to na pierwszym piętrze wybuchł pożar, prawdopodobnie zapaliło się łóżko w jednym z pokoi. Strażacy ewakuowali ponad setkę osób. Niestety w wyniku zaczadzenia zmarł 82-letni mieszkaniec.
}} Przeczytaj o akcji ratowniczej w DPS w Wadowicach
To był duży sprawdzian dla lokalnych strażaków. Nie ukrywajmy, są różne opinie na temat tych działań. Aby być lepiej przygotowanym do podobnych zdarzeń zdecydowali się poćwiczyć "na sucho" .
Tym razem w piątek (19.06) "zapaliło się" w Urzędzie Miejskim w Wadowicach, na drugim piętrze.
Na miejsce zadysponowano ochotnicze straże pożarne i JRG. Oprócz podstawowych zastępów wszystkich OSP gminy i dwóch naszych, pojawił się także pojazd z drabiną. Wezwano także karetki pogotowia ratowniczego i zarządzono ewakuację - informuje nas Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy komendy powiatowej PSP w Wadowicach.
Z budynku wyprowadzono łącznie 58 osób. Cały czas trwały przeszukiwania budynku.
W trakcie działań okazało się, że czterech pracowników urzędu oraz dwóch petentów zostało poszkodowanych. Jednego z poszkodowanych trzeba było wynieść przez okno i przetransportowano go na ziemię za pomocą drabiny magirus.
Zespoły ratownicze udzielały poszkodowanym pomocy na miejscu w specjalnie do tego przygotowanym namiocie ratunkowym. Widowisko na wadowickim rynku oglądali w piątek (19.06) mieszkańcy i turyści.
Tym razem akcja udała się wzorowo. Szybko udało się zlokalizować pożar. Nikt nie umarł, nikt nie trafił do szpitala, a urzędnicy mogli szybko wrócić do pracy.
{gallery}RatuszPozar{/gallery}
Dyskusja: