Jak dowiadujemy się od naszego Czytelnika na terenie Wadowic ktoś podaje się za "wnuczka" i próbuje w ten sposób wyłudzić pieniądze. Człowiek ten porusza się prawdopodobnie autem na obcych rejestracjach.
Na razie mamy osiem zgłoszeń - potwierdził nam Janusz Łazarowski, z Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach.
Tak duża ilość zgłoszeń powoduje, że policja tymczasowo nie jest w stanie podać szczegółów metody działania potencjalnych oszustów. Wstępnie wiadomo, że na razie nie udało się nikogo naciągnąć na straty.
Metoda oszustw „na wnuczka" to jedno z powszechniejszych oszustw stosowanych przez naciągaczy w Polsce. Jeszcze kilka lat temu była bardzo skuteczna, a wiele osób dawało się nabrać. Obecnie coraz więcej jest takich, którzy orientują się, że są manipulowani, a jedynym celem dzwoniącego jest wyłudzenie od nich zgromadzonych oszczędności.
W związku z powtarzającymi się przypadkami oszustw „metoda na legendę" małopolska Policja apeluje o ostrożność i zdrowy rozsądek w kontaktach z nieznajomymi osobami. Wyobraźnia oszustów nie zna granic a wykorzystują oni najczęściej zaufanie, chęć pomocy, litość i "dobre serce" ludzi - informowała niedawno Komenda Wojewódzka Policji w Krakowie.
Jedną z metod oszustów, którą stosują sprawcy jest tzw. „metoda na litość". Niejednokrotnie do mieszkania, najczęściej starszej osoby, puka nieznajomy prosząc o coś do jedzenia lub picia, lub informując o śmierci bliskich osób, czy opłaceniu drogiej operacji.
Wszystkie opowiadane przez oszustów historie, to najczęściej twór ich wyobraźni, nie mający żadnego pokrycia z rzeczywistością. Poszkodowane osoby, najczęściej starsze, w dobrej wierze przekazują pieniądze, przygotowują posiłek czy coś do picia, gdy w tym czasie sprawcy okradają ich mieszkania.
Oszuści stają się jednak bardziej wyrafinowani i coraz częściej starają się uprawdopodobnić opisywane okoliczności udziałem kogoś zaufanego, np. „policjanta czy prokuratora". Przestępcy kontaktują się wówczas z potencjalną ofiarą i przedstawiają wymyśloną historię.
Chwilę później oszuści ponownie dzwonią, a jeden z nich podaje się za „policjanta" ścigającego szajkę takich przestępców i prosi o przekazanie pieniędzy, aby sprawców zatrzymać na gorącym uczynku. Informuje również, że po „akcji" pieniądze wrócą do właściciela.
Należy pamiętać, by pod żadnym pozorem nie przekazywać pieniędzy osobom, których nie znamy osobiście, jak i nie wpuszczać ich do mieszkania!We wszystkich podejrzanych czy wątpliwych sytuacjach, należy niezwłocznie skontaktować się z Policją, dzwoniąc po numer alarmowy 997 lub 112, jak i przekazać swoje uwagi i spostrzeżenia swojemu dzielnicowemu - zaleca małopolska policja.
Dyskusja: