Po wybuchu gazu w Spytkowicach policja i straż dokładnie wyjaśniają przyczynę zdarzenia. Dzień po zdarzeniu są już pierwsze wyniki ekspertyz. Okazuje się, że nieszczęście mogło wynikać z wadliwej instalacji.
Do wybuchu doszło w środę po uruchomieniu piecyka kuchni znajdującej się w suterenie trzykondygnacyjnego budynku. Gdy przyjechali strażacy wszyscy mieszkańcy byli na zewnątrz domu. Wśród nich była kobieta z widocznymi oparzeniami I stopnia twarzy i ramion. Ona została przewieziona do szpitala – powiedział Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Wadowicach,
Strażak dodał, że w budynku wybite zostały szyby. Straty wyceniono na 3 tys. zł. W akcji uczestniczyło siedem zastępów strażaków.
Jak powiedział Krzysztof Cieciak, przypuszczalnie do wybuchu doszło z powodu nieszczelnej instalacji w kuchni.
Jednocześnie stan kobiety, która ucierpiała podczas wypadku, jest stabilny, a lekarze w szpitalu w Wadowicach zajęli się jej zdrowiem. Poszkodowana ma oparzeniami pierwszego stopnia twarzy i ramion.
Strażacy apelują do mieszkańców w regionie użytkujących piecyki gazowe, by ci regularnie sprawdzali instalacje zasilające te urządzenia. Nawet nieduża nieszczelność może doprowadzić do niebezpiecznych wypadków.
Dyskusja: