Według prawa kanonicznego pogrzeb katolicki nie przysługuje: apostatom, heretykom i schizmatykom, osobom, które zdecydowały się na kremację, ponieważ w ten sposób chciały okazać np. swój brak wiary w zmartwychwstanie oraz jawnym grzesznikom.
Te przepisy są dość jasno sprecyzowane w kościelnych dokumentach, ale i tak czasami na własny sposób interpretowane przez księży.
Czy nadinterpretacja przepisów miała też miejsce w parafii w Radoczy?
Pierwsza sytuacja, o której informują radoczanie miała miejsce kilka miesięcy temu. Ksiądz nie chciał odprawić pogrzebu, argumentując, że nigdy nie widział zmarłego w kościele. Nabożeństwo odbyło się, ale odprawił je kapłan z innej parafii -czytamy na stronie Facebook "Sześcian".
Jak dowiadujemy się z postu, to nie była jedyna taka sytuacja. Kilka dni temu ksiądz miał odmówić pogrzebu, ponieważ oparł się "na plotkach mieszkańców o sposobie życia zmarłego".
Odmówił odprawienia nabożeństwa, ale zadeklarował "szybki pochówek" na cmentarzu - czytamy w informacji portalu "Sześcian".
Z prośbą o zmianę decyzji do proboszcza mieli udać się sąsiedzi zmarłego. Informację potwierdza jedna z komentujących.
Sąsiedzi poszli do księdza proboszcza przedstawić zaistniałą sytuację śp. Andrzeja. Nikt nic nie wymuszał, ksiądz proboszcz od razu się zgodził na zmianę decyzji dotyczącej pogrzebu - napisała w jednym z komentarzy pani Danuta.
Czy taka forma ewangelizacji przekona mieszkańców do regularnych wizyt w kościele i "lepszego prowadzenia się"?
Dyskusja: