Taki obrazek na rynku w Wadowicach wcale nie jest rzadkością. Wadowice słyną już z tego, że tutaj samochód można zostawić bezkarnie gdziekolwiek.
Tym razem w środę (18.01) użytkownik samochodu KIA zaparkował obok studni tuż pod oknami burmistrza.
Czy tak wolno tutaj parkować? Wydawałoby się, że nie wolno, ale praktyka pokazuje, że służby porządkowe wcale się tym nie przejmują.
Obok samochodu przechodził strażnik miejski i wcale nie zareagował. W innym mieście taka bezczelność ukarana zostałaby mandatem - denerwuje się mieszkaniec, który wysłał nam zdjęcie.
Sprawa parkowania pod oknami burmistrza wciąż budzi wątpliwości prawne.
Sprytni kierowcy wskazują, że przecież oficjalnie żadnego znaku zakazu nie ma, a straż miejska się nie czepia.
Jeśli chodzi o bałagan związany z samochodami pozostawionymi na ulicach, chodnikach, czy placach, to Wadowice są doskonałym przykładem polityki pobłażliwości dla kierowców, którzy łamią przepisy.
W Wadowicach można zostawić samochód gdziekolwiek, na chodniku, w miejscu nieprzeznaczonym do parkowania i śmiało liczyć na to, że mandatu nie będzie.
Co ciekawe praktyki o pobłażliwości dla kierowców potwierdzają oficjalne dane Urzędu Miasta za zeszły rok, który nie kryje się z tym, że tylko co czwarty kierowca, który popełnił wykroczenie polegające na niewłaściwym parkowaniu, otrzymuje mandat.
Dyskusja: