Po kilku dniach patrolowania okolicy, mieszkańcy nie odnotowali kolejnych, nowych incydentów związanych z włamaniami do domków. Uznali, że to sukces i zamierzają kontynuować mobilizację.
Co prawda sprawcy nie udało się złapać, ale jest pewien trop.
W lesie znaleźliśmy czapkę na pieńku, w okolicy jednego z włamań. Jest podejrzenie, że należała do włamywacza - przekazali nam.
Mieszkańcy Lanckorony organizują się od tygodnia w patrole. W ostatnim czasie niepokoją ich włamania do domków letniskowych. Sprawca włamań czuje się bezkarny.
Patrolujący nie chodzą sami. Organizują się w grupy dwóch, trzech osób. Mają latarki, naładowane telefony przy sobie, a nawet kupili noktowizor. Są zdeterminowani, by złapać włamywacza.
Jak nas poinformowali, zaczęło się w Wigilię na ulicy Legionistów. Korzystając z faktu, że w domku letniskowym nikogo nie było, sprawca włamał się do pomieszczeń, przeszukał je. Z wnętrza ukradł głośnik i 150 złotych.
W kolejnych dniach doszło jeszcze do trzech włamań do domków. Ostatnie w miniony weekend. Wszystkie zdarzenia miały miejsce w okolicy ulicy Legionistów.
Sprawca jest uciążliwy, ponieważ dokonuje zniszczeń i przeszukując wnętrza demoluje je - informują mieszkańcy.
Łupem włamywacza padają drobne przedmioty. Z jednego z domków skradł rower, w innym nic nie ukradł, ale dokonał dewastacji.
Z jednej z posesji, z zaparkowanego samochodu został skradziony rower o wartości 1000 zł. Z innej nieruchomości nic nie zginęło, ale sprawca dokonał zniszczenia mienia, którego wartość wyceniono na około 4000 zł - potwierdziła nam informacje Agnieszka Petek, rzeczniczka prasowa KPP Wadowice.
Właściciele domków zgłosili sprawę policji i w ramach sąsiedzkiej współpracy sami zaczęli po zmroku patrolować okolicę.
Mamy nadzieję, że w ten sposób uda się załapać włamywacza na gorącym uczynku, albo przynajmniej go wystraszyć - poinformowali nas mieszkańcy.
Dyskusja: