O tym, że Polacy wyrzucają dużo jedzenia powstał już nie jeden raport. To zresztą problem ogólnoświatowy. Marnotrawienie jedzenia zwiększa się przy okazji świąt.
Coraz częściej powstają jednak inicjatywy, które mogą zmniejszyć "proceder" marnotrawstwa. Chodzi m.in. o tak zwane "jadłodzielnie", gdzie każdy może podzielić się z osobami biedniejszymi gotowymi daniami lub innymi towarami, które musielibyśmy wyrzucić.
Jedną z jadłodzielni jest ta w Andrychowie. Działa ona na dworcu autobusowym i okazuje się, że wielu mieszkańców o niej nie zapomniało. W pierwszym dniu tegorocznego okresu świątecznego miejsce to odwiedziło co najmniej 10 głodnych osób, które skorzystały z darów.
Harcerze, którzy na co dzień pilnują tutaj porządku potwierdzają, że w okresach świątecznych jest tutaj większy ruch. Warto bowiem dodać, że jadłodzielnia działa tutaj cały rok w godzinach otwarcia poczekalni dworca autobusowego.
Dziś zakończyliśmy dyżur w jadlodzielni, ale przypominamy, że jest to miejsce, które na stałe działa w naszym mieście w godzinach otwarcia poczekalni dworca autobusowego. Przesyłamy wieści, że sporo jedzenia poświątecznego udało się nie zmarnować. Stworzyliśmy miejsce, w którym namacalnie widać ludzką dobroć, dobroć dla obcych osób, którzy nie poznają darczyńców na ulicy, ale na pewno są wdzięczni za to co się dla nich zrobiło - napisali harcerze z 48 drużyny Wędrownicza "Północ" im. Sophie Scholl.
}} TUTAJ więcej informacji na temat jadłodzielni w Andrychowie
Dyskusja: