Sunia i jej dwa szczeniaki zostały odebrane w czasie działań interwencyjnych na terenie powiatu wadowickiego. Zwierzaki nie miały odpowiednich warunków do życia.
Polska wieś, piękna wieś, a w tej wsi one. Krótki łańcuch, kiepska buda i chleb namoczony w mleku. Czy ludzkie okrucieństwo nigdy się nie skończy? - czytamy w komunikacie wolontariuszy z Wadowic, którym udało się zabezpieczyć kudłate nieszczęścia.
Teraz czas na szukanie odpowiednich, kochających domów. Mama nie jest dużą, jej dzieci tez zapewne nie będą.
Dzieciaki mają jakieś 2 miesiące i nic wielkiego z nich nie wyrośnie. Przebywają w okolicy Wadowic - dodają wolontariusze.
Jeśli ktoś chciałby adoptować i dać ciepły, kochający dom tym zwierzakom proszony jest o telefon na numer: 509 597 690.
Dyskusja: