Sprawa małego Oliwera Komana, który zmaga się z SMA, trafiła na ostatnią sesję Rady Miasta w Wadowicach.
Tak się stało, ponieważ do władz miasta o pomoc zwrócili się przedstawiciele fundacji zbierającej pieniądze na najdroższy lek świata. Uzbierano już 4,3 mln zł, a brakuje jeszcze 4,1 mln zł.
Tymczasem w kasie miejskiej w tym roku znalazło się 39,2 mln złotych dodatkowej gotówki, która trzymana była na kontach gminy i nic z nią nie robiono.
Opinia publiczna w Wadowicach w różnych komentarzach uznała, że skoro pieniądze były niewykorzystane, to można ich część przeznaczyć na leczenie takich dzieci jak Oliwier.
Na sesji w środę radny Paweł Krasa złożył interpelację w tej sprawie. Poprosił burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego (PiS), by miasto znalazło sposób na wsparcie zbiórki na lek dla Oliwiera. Jednocześnie o to samo poprosiła radnych Dagmara Jastrzębska z Wadowic, która przyszła na sesję, by przekonać radnych do pomysłu wsparcia Oliwierka.
Przyszłam prosić państwa o wsparcie dla naszego Oliwiera. Zbiórka jest bez precedensu, bo jeszcze takiej jeszcze nie było. Walczymy z czasem, przede wszystkim dlatego przyszłam tutaj prosić was o wsparcie. Przed świętami byłby to piękny gest, żeby Rada Miejska wsparła zbiórkę. Bez waszej pomocy Oliwier może po prostu nie chodzić. Myślę, że trafiłam tutaj na ludzi o dobrych sercach - mówiła do radnych Dagmara Jastrzębska.
Podczas sesji po interpelacji radnego Pawła Krasy zrobiono przerwę, by zastanowić się, jakie miasto ma możliwości.
Niestety, po przerwie radny Paweł Krasa, usłyszał od burmistrza Wadowic Bartosza Kalińskiego (PiS) tylko krótkie oświadczenie. Burmistrz poinformował w nim, że...
Na wszystkie interpelacje odpowiem pisemnie w ustawowym terminie - potraktował sprawę służbowo burmistrz Wadowic.
Radny Paweł Krasa nie ukrywa, że taka postawa władz jest dla niego smutna.
W tym wypadku czas ma ogromnie znaczenie - podkreśla radny.
Radny podkreśla, że chłopiec może przyjąć najdroższy lek świata tylko do czasu, gdy nie osiągnie 13,5 kg, więc chłopiec może mieć jeszcze kilka lub kilkanaście tygodni.
W tej sytuacji sprawę pomocy w Radzie Miejskiej próbowała ratować radna Ludwika Tkacz. Poinformowała ona radnych, że w tym roku radni, organizując zbiórkę "szlachetnej paczki" przekażą prywatnie datki. Jak się dowiadujemy, ustalono, że radni zrzucą się po 500 złotych na pomoc dla Oliwierka.
Zbiórka w ramach Rady Miejskiej się odbędzie. Natomiast instytucjonalne wsparcie, które zaproponowano, będzie odpowiedzią na interpelację pana radnego, czy są podstawy prawne do takiego wsparcia - poinformował na zakończenie sesji przewodniczący rady Piotr Hajnosz.
Jak przekazał nam radny Paweł Krasa, czeka on w tej chwili na odpowiedź burmistrza Wadowic. Ustawowy termin na odpowiedź to 14 dni.
Przypomnijmy Oliwier Koman został wyłączony z refundacji leku Zolgesma na leczenie SMA rozporządzeniem ministra zdrowia Adama Niedzielskiego (PiS). W rozporządzeniu minister uznał, że dzieci powyżej 6-miesiąca życia z takiej refundacji tego leku nie mogą skorzystać.
:: Zbiórka na Oliwiera trwa nadal. Pieniądze można wpłacać Tutaj:
Dyskusja: