O tym, że warto montować w swoich autach kamery wiedzą na pewno osoby, którym się one przydały. Tak jak chociażby kierowca samochodu osobowego, który "zaliczył" kolizję na ulicy w Sułkowicach. Jak słusznie zauważają internauci, miejscowość jest zgoła inna niż w tytule nagrania.
Gdyby nie nagranie z kamery trudniej byłoby udowodnić, że to dziecko wtargnęło na ulicę. Tymczasem na nagraniu widzimy ewidentnie, że dziewczynka biegnąc za innym dzieckiem wkracza na ulicę wprost pod auto.
Jak dowiaduje się portal Bielskie Drogi, kierowca wykonał w tym momencie lekki skręt w lewo, by uniknąć czołowego zdarzenia. Dziewczynka wpadła na bok samochodu. Na szczęście, nic poważnego jej się nie stało.
Film trwa bardzo krótko, auto porusza się na nim dość pewnie. Można uznać, że zdarzenie z ulicy Centralnej z 2 listopada mogło zakończyć się tragicznie.
Jak dodaje portal Bielskie Drogi, kierowca zatrzymał się i wezwał policję. Został przebadany alkomatem. Nie chciał mieć kłopotów.
Nie było żadnych zastrzeżeń. Sprawa zakończyła się jako kolizja. Prawnych opiekunów dziecka pouczono - czytamy na portalu Bielskie Drogi.
Dyskusja: