To sytuacja sprzed kilku dni. Na placu manewrowym przed remizą OSP Sułkowice Łęg zaparkowało kilku kierowców, którzy skutecznie zablokowali wjazd wozu bojowego do garażu. Zajście z ostatnich dni zarejestrowano na strażackim monitoringu. Widać na nim jak wóz strażacki czeka na drodze na niepokornych kierowców.
Pragnąc ułatwić parkowanie strażaków, którzy coraz częściej do zdarzeń przybywają samochodami, kilka lat temu przeprowadzone zostały prace pozwalające na wyrównanie terenu do poziomu parkingu przed WDK. Dodatkowo utwardzony jest obszar wokół remizy, m.in. poprzez obecność drogi dojazdowej do posesji mieszczących się za remizą. Miejsca do parkowania nie powinno zatem zabraknąć nikomu. Nie powinno, a jednak... - piszą na swoim profilu na YouTube strażacy z Sułkowic Łęgu.
Gdyby akurat ochotnicy wyjeżdżali do akcji, w której jak wiadomo każda chwila jest ważna, sytuacja byłaby jeszcze bardziej napięta.
Na opublikowanym filmie widać nawet stłuczkę jednego z blokujących kierowców, w czasie manewru cofania.
„Tylko na chwilę", „Jak będzie wyło to przyjdę i przestawię", „I tak nie będzie żadnego wyjazdu", „Przecież się zmieścicie" to tylko przykłady bardziej cenzuralnych słów które słyszą nasi strażacy zwracając uwagę i prosząc o prze-parkowanie pojazdu... Kilkukrotnie słowa nie były wystarczającym argumentem i tłumaczenie „że to nie jest pojazd osobowy i nie zmieścimy się aby wyjechać" nie były skuteczne. Wyobraźnie poruszała dopiero demonstracja – kierowca pojazdu specjalnego usiłował wyjechać z garażu pokazując na żywo, iż nie jest możliwy wyjazd. Nasze garaże znajdują się w wieloletnim budynku i wyjazd „na milimetry" jest codziennością. Nie ma zatem miejsca na wykonywanie dodatkowych manewrów - opisują sytuację ochotnicy.
Strażacy przypominają, że w ogóle nie powinni dyskutować z kierowcami nieprawidłowo parkującymi pod remizą, a co dopiero szukać ich w okolicy.
Po wielu niemiłych słowach skierowanych w naszą stronę pojazdy zostały zabrane. Proszę jednak powiedzieć, czy to kierowca pojazdu Volvo Państwu przeszkadzał? Jeśli tak to bardzo nam przykro. Mimo wszystko przyjedziemy, gdyby nie daj Boże potrzebowali Państwu pomocy. Przyjedziemy oczywiście, jeśli ktoś „tylko na chwilę" nie zablokuje naszego wyjazdu. Mamy nadzieję, że po przeczytaniu powyższego tekstu zgadzają się Państwo z naszym punktem widzenia. Nie chcielibyśmy, aby kiedykolwiek doszło do sytuacji w której jakakolwiek straż pożarna czy inne służby ratownicze z powodu pojazdu zaparkowanego „tylko na chwilę" nie zdążyły z ratunkiem drugiemu człowiekowi - dodają na koniec strażacy.
Dyskusja: