We wtorek (21.06) po południu w Tomicach wybuchł pożar. Ogień pojawił się w jednym z pomieszczeń "domu nauczyciela". Mieszkaniec został poparzony i zajęło się nim pogotowie. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Strażacy w trakcie akcji ratunkowej udzielili też pomocy kotu.
Kot - po prostu kot, albo kot - członek rodziny, domownik, wyniesiony z pogorzeliska. W takich sytuacjach żywy, sprawny kot nie da się, ot po prostu wynieść, czyli kot nieprzytomny, pewnie martwy. I co trzeba, a no odpowiedni sprzęt i odpowiedni ludzie których nadzieja nie zna granic - opowiadają ochotnicy z OSP Tomice chwilę, gdy podjęli próbę ratunku zwierzęcia.
Rudy, bezbronny czworonóg otrzymał profesjonalną pomoc i udało się go uratować.
Jak dodają strażacy z Tomic, nie obyło się bez łez wzruszenia.
Czytajcie to, lajkujcie, ślijcie w Świat niech ludziska wiedzą jakich strażaków mają Tomice - czytamy w poście na Facebooku.
Brawo!
Dyskusja: