Wzrost cen na rynku budowlanym powoduje, że samorządy jeszcze raz muszą przemyśleć niektóre inwestycje. Zaplanowane wydatki trzeba zweryfikować i albo dołożyć pieniędzy, albo po prostu z niektórych planów zrezygnować.
Tak się dzieje w Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie od roku trwa próba doprowadzenia do budowy tężni solankowej.
Rok temu Kalwaria Zebrzydowska uzyskała z Urzędu Marszałkowskiego dofinansowanie 85 tys. zł na budowę tężni solankowej. Miasto ogłosiło dwa pretargi, ale nikt nie zgłosił swojej oferty. Tym samym tutejszy ratusz zrezygnował z budowy. W tym roku w styczniu gmina ponownie wystąpiła o dotację w Urzędzie Marszałkowskim. Pieniędzy dostała więcej, bo 175 tys. zł.
W pierwszym przetargu w tym roku do kalwaryjskiego urzędu nie wpłynęła żadna oferta, a w drugim pojawiła się propozycja firmy Piszczek Budownictwo, która opiewa na 566 tys. zł. Jeśli doliczyć jeszcze nadzór inwestorski, to miasto potrzebuje na inwestycję 585 tys. zł.
Tyle tylko, że to kwota przekraczająca tę, którą Kalwaria zamierzała przeznaczyć na budowę. W budżecie na ten rok radni uchwalili, że wydadzą 445 tys. złotych.
Burmistrz Augustyn Ormanty uznał, że warto jeszcze powalczyć o tężnie. Na ostatniej sesji Rady Miejskiej zaproponował radnym dyskusję i wniosek i zwiększenie pieniędzy na inwestycję. Udało się przekonać 15 radnych i ostatecznie burmistrz otrzyma dodatkowe pieniądze z budżetu na budowę instalacji.
Tężnia solankowa w Kalwarii Zebrzydowskiej ma powstać jeszcze w tym roku.
Dyskusja: