Można by uznać, że rynek i jego okolice w Wadowicach tętnią życiem. Ale nie tak, jak jeszcze kilka lat temu, gdzie w weekend majówkowy w godzinach popołudniowych trudno było znaleźć miejsce w restauracjach.
Tak nie jest tym razem. Turyści wrócili, ale jest ich znacznie mniej. Głównie są to nasi krajowi przybysze. Mniej jest zagranicznych i mniej jest zorganizowanych wycieczek - mówi na właścicielka jednej z restauracji w centrum miasta.
W centrum miasta restauratorzy otworzyli ogródki. Miasto od piętnastego kwietnia udostępnia już miejsce pod wynajem dla prowadzących tutaj lokale.
Na razie na samym rynku ogródków jest jeszcze mniej, niż było w zeszłym roku. Restauratorzy liczą, że to dopiero początek sezonu i przyjezdnych będzie więcej.
W muzeum papieskim tez nie ma kolejek. Takie obrazki można było oglądać przed pandemią, a teraz i tutaj turystów jest mniej.
Mniejsze obłożenie mają też lokalne hotele, a także lokale na krótkoterminowy wynajem. O ile jeszcze dwa lata temu trudno było znaleźć wolne miejsce na majowy weekend, to teraz przez platformy typu Booking swobodnie można znaleźć wolne miejsca.
Inna rzecz, że być może Wadowice wypadły z mody na majówkowe wyjazdy Polaków i stąd na razie o powrocie do obłożenia restauracji, lokali i hoteli sprzed pandemii trzeba będzie chwilowo zapomnieć.
Dyskusja: