W poniedziałek (2.05) straż pożarna została powiadomiono około godziny 2:52 o pożarze, do którego doszło w Brodach w jednym z zakładów stolarskich. Strażacy i policjanci mówią w prost - to mogło być podpalenie. Są na to wstępne dowody.
W pomieszczeniu w którym wybuch pożar zamontowana była kamera monitoringu wizyjnego. Kamera zarejestrowała nagłe pojawienie się płomieni na dużej powierzchni. Kamery zewnętrzne zarejestrowały nieznaną osobę poruszająca się wokół budynku. Prawdopodobnie ktoś wrzucił do budynku pojemnik z cieczą palną - poinformował nas Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy PSP Wadowice.
Dodatkowo jedna z kamer zarejestrowała trzy osoby, które uciekały po wznieceniu pożaru.
Pożar wybuchł w pomieszczeniach piwnicy, gdzie składowana była okleina. Pomieszczenia szybko zajęły się ogniem, panowało duże zadymienie. Strażacy w specjalnych maskach ochronnych weszli do środka. Pomieszczenia zostały wywietrzone, a akcja strażaków trwała aż do godziny 6 rano.
Policja zabezpieczyła monitoring i prowadzi czynności zmierzające do ustalenia osób, które mogły przyczynić się do pożaru.
Zniszczeniu uległy pomieszczenia piwnicy, okleina magazynowana w piwnicy i drzwi piwnicy. Straty oszacowano na około 100 tys. zł, uratowano mienie warte około 900 tys.zł - dodaje rzecznik strażaków.
Dyskusja: