Starostwo w Wadowicach poinformowało o przyjęciu do szkół ponadpodstawowych uczniów, którzy pochodzą z Ukrainy.
W sumie jest ich obecnie 34. Najwięcej w Liceum Wadowity w Wadowicach, bo 6 osób oraz w liceum w Andrychowie 5 osób. W pozostalych szkołach po jednej, dwie osoby - dowiaduje się w urzędzie powiatowym portal Wadowice24.pl.
Jak wynika z informacji starostwa, nie wszyscy młodzi ludzie, którzy przyjechali do powiatu wadowickiego, zostali zgłoszeni do nauki w polskich szkołach.
Duża część nadal korzysta z nauki w szkołach na Ukrainie. Jak to możliwe? Wprowadzono tam naukę zdalną i stąd też nie mają na razie potrzeby zgłaszania się do nas - powiedziała nam Beata Smolec, wicestarosta wadowicki.
Starostwo organizując naukę nastolatków z Ukrainy ogranicza się jedynie do przypisania ich do szkół tam, gdzie jest to oczekiwane i konieczne. Szkoły zaś mają dużą dowolność w organizowaniu im nczasu i nauki.
Gesty też są ważne! Codziennie pamiętamy o Ukrainie i wspieramy naszych ukraińskich kolegów. W tym tygodniu naukę w naszym Liceum rozpoczęli Nadiia, Jełyzaweta, Anhelina, dwie Valeriie, Oksana, Artem, Nikita i Władysław. Serdecznie witamy w naszym gronie. Czujcie się u nas dobrze! - czytamy w mediach społecznościowych informację LO Andrychów.
W tej chwili uczniowie z Ukrainy uczestniczą w niektórych zajęciach w szkołach, ale jest to raczej przyglądanie się i integracja niż czynne uczestnictwo w zajęciach. Tam, gdzie jest to możliwe, uczniowie biorą udział w nauce zdalnej z Ukrainy.
Na razie na terenie powiatu wadowickiego nie tworzy się tak zwanych oddziałów przygotowawczych, ponieważ powiat nie dysponuje nauczycielami, którzy znaliby język ukraiński.
W czwartek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek poinformował, że do polskich szkół zgłosiło się 115 tysięcy uczniów. Szef MEiN przekazał, że w oddziałach przygotowawczych uczy się blisko 15 tys. dzieci z Ukrainy – reszta uczęszcza do polskich szkół. Wyjaśnił, że ta różnica jest tak duża, bo na początku konfliktu dzieci były automatycznie przypisywane do szkół polskich.
To nie jest kwestia decyzji dzieci ani rodziców, tylko decyzji dyrektorów szkół i organów prowadzących – mówił, dodając, że jeśli będzie taka konieczność, to w przyszłym tygodniu resort zajmie się zmianami przepisów prawa.
Dopytywany o tę kwestię potwierdził, że resort rozważa wprowadzenie obowiązku tworzenia klas przygotowawczych w polskich szkołach.
Jesteśmy absolutnie przekonani, że na siłę włączanie dzieci ukraińskich, nierozumiejących nawet języka polskiego, do klas polskich, oprócz tego, że zakłóca system oświaty i normalny proces edukacji dzieci w polskich klasach, to jest również niekorzystny dla tych dzieci – tłumaczył.
Podkreślił, że oddziały przygotowawcze służą do przygotowania dzieci ukraińskich do wejścia do polskiego systemu, a przede wszystkim do nauczenia języka polskiego.
Ocenił, że oddziały są elastyczne pod względem kadrowym.
Jedyny wymóg programowy, jaki mamy w oddziałach przygotowawczych, to minimum 6 godzin języka polskiego. Pozostałe 14 godzin czy 17 godzin to jest kwestia wyłącznie decyzji dyrektora szkoły i rady pedagogicznej, uzależniona również od możliwości kadrowych – zaznaczył.
Dyskusja: