W Wadowicach zakończyła się budowa tężni solankowej. Część mieszkańców już chciałby się inhalować, ale jest to niemożliwe.
Tężnia nie działa zimą ze względu na niskie temperatury, ale jest też inny kłopot. Konstrukcja czeka na pierwszy rozruch.
Jak informują nas w Urzędzie Miasta w Wadowicach, pełne uruchomienie nowej atrakcji nastąpi za kilka tygodni. Ratusz wyznaczył sobie "deadline" na 1 kwietnia i od tego dnia będzie można korzystać z inhalacji solankowych.
Rozruch tężni wymaga dodatnich temperatur utrzymujących się przez kilkanaście dni, więc czekamy też na wiosenne ocieplenie. Spokojnie, tężnia będzie działać - uspokajają urzędnicy.
Wykonawca uwinął się z robotą w kilka miesięcy i tężnia powstała zgodnie z planem.
Obiekt już teraz prezentuje się pięknie, a na wiosnę będzie jeszcze piękniej, kiedy posadzimy tutaj nowe drzewa i trawę. W ciągu godziny oddychania solankowym powietrzem w tężni pochłaniamy tyle jodu, co w trakcie trzech dni pobytu nad morzem! Otwarcie tężni już na wiosnę - pochwalił się burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.
Przetarg na wykonanie tężni wygrała spółka Momumentum z Wrocławia. Koszt tej inwestycji to nieco ponad 688 tys. zł, z czego ponad pół miliona miasto pozyskała z dotacji rządowego programu inwestycji lokalnych i funduszu Urzędu Marszałkowskiego w Krakowie.
Tężnia solankowa z tarniną powstała na gminnej działce przy ulicy Topolowej i Lipowej, obok Parku Miejskiego i Domu Pomocy Społecznej.
Miejsce, w którym powstała tężnia, jeszcze do niedawna użytkowane było przez ludzi jako "dzikie wysypisko" śmieci. Obiekt ma być ogrodzony i monitorowany.
Wokół obiektu posadzimy ponad 300 drzew ozdobnych, a całość dopełnią nowe chodniki, ławki, leżaki parkowe, latarnie solarne oraz punkt widokowy z lunetą obserwacyjną ukierunkowaną na panoramę Beskidu Małego - zapewnia burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.
.
.
.
Dyskusja: