To kolejna "miejska lęgenda:", która rozchodzi się po Wadowicach. Klasyczny fałszywy nius, który już wzbudza niepotrzebną ekscytację.
W czwartek zadzwonił do nas mieszkaniec Wadowic, który uznał, że jest przerażony, bo jego żona jest ewakuowana z oddziału szpitalnego.
Chodzi o to, że robione jest miejsce dla uchodźców z Ukrainy, a nasi pacjenci są ewakuowani - powiedziła nam.
Takich niesprawdzonych informacji jest pełno, ale ta akurat zaczęła się roznosić wśród mieszkańców w szybkim tempie.
W piątek rano pojawiły się już pierwsze informacje w sieciach społecznościowych o rzekomej ewakuacji szpitala w Wadowicach i przenoszeniu pacjentów, by zrobić miejsce "poszkodowanym na wojnie".
Mieszkańcy klasycznie połączyli kropki.
W czwartek rząd Polski ogłosił, że przygotował na terenie kraju miejsca w 140 szpitalach dla ewentualnych chorych, których w trybie szybkim trzeba będzie leczyć. Niektórzy wadowiczanie uznali, że powiatowa lecznica jest na tej liście. Ale nie jest.
To wszystko są nieprawdziwe informacje. Nie ma u nas żadnych działań z tym związanych. Szpital jakoś szczególnie nie przygotowuje się do tego. Nie mamy wśród pacjentów osób z Ukrainy, które w związku z tym co się teraz dzieje, miałyby się leczyć. Chcę jednak podkreślić, że każdy pacjent, który do nas się zgłosi będzie normalnie leczony, nieważne czy jest z Polski, czy z Ukrainy - powiedziała Barbara Bulanowska, dyrektor wadowickiego szpitala.
Jak dodała szefowa placówki, przenoszenie pacjentów pomiędzy oddziałami związane jest obecnie z reorganizacją placówki.
Mieliśmy oddział covidowy, ale w związku ze spadkiem liczby chorych, przywracamy normalną prace na jednym z oddziałów wewnętrznych. Stąd mogą wynikać te wszystkie fałszywe informacje o rzekomej ewakuacji - powiedziała Barbara Bulanowska.
Zdaniem dyrektor sytuacja epidemiczna się uspokaja. W tej chwili na oddziałach leczy się 14 pacjentów z Covid-19.
Oceniamy, że do końca marca oddział covidowy zostanie u nas zlikwidowany i do normalnej pracy wrócą dwa oddziały wewnętrzne i oddział geriatryczny - dodała dyrektor.
Dyskusja: