Tradycyjnie już Wadowice oddały hołd pamięci Żołnierzom Wyklętym. Tym razem delegaci spotkali się pod pomnikiem chwały Panteonu Żołnierzy Wyklętych na wadowickim cmentarzu komunalnym. Tutaj złożono wieńce kwiatów, zapalono znicze.
Na cmentarzu komunalnym w Wadowicach spotkały się delegacje ze szkół z gminy Wadowice oraz szkól ponadpodstawowych łącznie z ZDZ oraz harcerze przedstawiciele Solidarności oraz AK jak również władze samorządowe z burmistrzem Wadowic Bartoszem Kalińskim, starostą Eugeniuszem Kurdasem i posłem Filipem Kaczyńskim.
Obchodzony 1 marca Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych został ustanowiony przez Sejm w 2011 roku, ale inicjatywę ustawodawczą podjął jeszcze śp. prezydent Lech Kaczyński.
Pomysł ustanowienia święta w dniu 1 marca wysunął ówczesny prezes Instytutu Pamięci Narodowej śp. Janusz Kurtyka. Tego dnia w 1951 roku w więzieniu mokotowskim wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość": Łukaszu Cieplińskim, Mieczysławie Kawalcu, Józefie Batorym, Adamie Lazarowiczu, Franciszku Błażeju, Karolu Chmielu i Józefie Rzepce - będących ostatnimi ogólnopolskimi koordynatorami "Walki o Wolność i Niezawisłość Polski z nową sowiecką okupacją".
Żołnierze Niezłomni spoczywają między innymi na cmentarzach w Wadowicach i w okolicach.
Między innymi na cmentarzu parafialnym jest grób kapitana Feliksa Kwarciaka "Staszka" - żołnierza 12 pułku piechoty a następnie 12 pp Armii Krajowej, Delegatury Sił Zbrojnych i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego i dowódcy batalionu Armii Polskiej w Kraju, po ujawnieniu skrytobójczo zamordowanego przez funkcjonariuszy UB u wejścia na most na Skawie 18 czerwca 1947 r.
Pochowano na wadowickiej nekropolii Adama Szymona Farona "Paula", oficera 12 pułku piechoty Ziemi Wadowickiej, później Armii Krajowej, Narodowej Organizacji Wojskowej i Narodowego Zjednoczenia Wojskowego, śmiertelnie postrzelonego przez funkcjonariuszy UB na progu jego rodzinnego domu 26 lipca 1945 r., zmarłego w wadowickim szpitalu 5 sierpnia 1945 r.
Żołnierzem Wyklętym z Wadowic był też Mieczysław Zaręba z oddziału "Wisła" sierż. Mieczysława Spuły "Felusia", a później grupy "Zorza" Jana Sałapatka "Orła", ciężko ranny 6 grudnia 1949 r. w obławie UB w Zachełmnej, gdzie się ukrywał, dobity strzałem w tył głowy przez funkcjonariusza UB gdy wzywał ratunku - aby jego wołanie o pomoc nie zaalarmowało innych ukrywających się partyzantów
Kolejny odnaleziony grób na cmentarzu należał do podporucznika Jana Ziomkowskiego "Śmiałego" - żołnierza Narodowej Organizacji Wojskowej i Armii Krajowej, a później dowódcy Grupy Operacyjnej "Churagan" (tak pisana dla odróżnienia od innego oddziału także używającego tego kryptonimu) Narodowego Zjednoczenia Wojskowego i Armii Polskiej w Kraju. Po ujawnieniu w 1947 r. Jan Ziomkowski był przez wiele lat inwigilowany i prześladowany przez UB i SB, a gdy po ogłoszeniu stanu wojennego funkcjonariusze bezpieki zagrozili unicestwieniem jego rodziny mężnie poszedł na spotkanie śmierci, aby ocalić najbliższych. Zginął pod kołami pociągu w 1982 r. Był m.in. współfundatorem umieszczonych na budynku Liceum Ogólnokształcącego tablic poświęconych stuleciu wadowickiego LO oraz Janowi Pawłowi II.
Dyskusja: