Z materiałów, które zarejestrowano w ostatnich dniach na terenie Lanckorony, można wywnioskować, że ktoś nie daje sobie rady z opieką nad bydłem. Mieszkańcy, którzy przesłali nam zdjęcia i filmiki mówią, że wiedzą o kogo chodzi, ale mężczyzna wydaje się nieuchwytny. O czym mowa?
Co najmniej od kilku dni mieszkańcy Lanckorony zauważali, że po nieużytkach i czasami też na terenach prywatnych, wypasają się krowy.
Rolnik trzyma zwierzęta na otwartym polu, bez wody ze zgniłą trawą. Wanny na wodę są z dziurami przez które się wylewa. Nawet nie ma zamarzniętej wody, jakby nie piły. Zwierzęta tułają się po całej wiosce w poszukiwaniu jedzenia. Wchodzą na wszelkie pola i je dewastują, obgryzają co popadnie. Stwarzają zagrożenie dla mieszkańców - napisał do nas jeden z mieszkańców.
W środę (12.01) zwierzęta zostały ogrodzone pastuchem pod napięciem. Jedno z cieląt, które było wyjątkowo złym stanie ( widoczne na zdjęciu) zniknęło.
Jak dowiadujemy się od rozmówcy, który zainteresował się losem zwierząt, mieszkańcy wsi znają sytuację tego stada.
Mówią o tym, że każdej zimy rodzą się cielęta. Gdy jest mróz to one zamarzają bo nie mają żadnego schronienia. Jedyna metalowa wiata która stoi na tym polu nie ma wejścia dla zwierząt. W przeciągu kilku lat, wiele krów zamarzło, młode nie przeżyły. Była jedna sytuacja gdzie krowa utknęła głową w wozie drabiniastym i nie mogąc się wydostać zamarzła - opisuje przerażające sytuacje czytelnik portalu Wadowice24.pl.
Jak twierdzi nasz informator sprawa była podobno zgłaszana już wcześniej do służb porządkowych. Niestety najwyraźniej nic nie pomogło.
https://www.wadowice24.pl/nowe/wydarzenia/17710-zaniedbane-stado-poniewieralo-sie-po-wsi-mieszkancy-lanckorony-rozkladaja-rece.html#sigProGalleriab60661091f
Dyskusja: