Strażacy nie mają jeszcze pewności, co było przyczyną pojawienia się groźnego ognia w budynku. Jak mówią, albo było to zwarcie w instalacji elektrycznej, albo przypadkowe zaprószenie ognia przez domowników.
W piątek pod wieczór do pożaru doszło w jednym z domów na ulicy Młyńskiej w Wadowicach.
Spaleniu uległo poddasze budynku i dach. W akcji brało udział dziesięć zastępów straży pożarnej z Wadowic, Andrychowa i ochotnicy z Choczni oraz Wadowic - informował nas dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wadowicach.
Strażacy otrzymali sygnał o zagrożeniu na ulicy Młyńskiej z kontaktu telefonu alarmowego, na który zadzwonił jeden z domowników.
Po przybyciu na miejsce okazało się, że dwóch mężczyzn próbowało ewakuować się z płonącego poddasza. Podczas ucieczki jeden z nich spadł ze schodów i doznał urazu głowy.
Rannego pogotowie zabrało do szpitala - doodaje dyżurny wadowickiej straży.
Sprawą ustalenia przyczyny pożaru zajmie się policja.
Dyskusja: