W wadowickim ratuszu od kilku dni działa biuro interwencji mieszkańca. Ludzie mogą zgłaszać urzędnikom sprawy do załatwienia. Zgłaszający mają gwarancję, że nie zostaną zlekceważeni. Dominują zgłoszenia dotyczące oświetlenia, czy uporządkowania ulic, ale jedna z historii jest osobliwa.
Okazuje się, że w absolutnym topie, jeśli chodzi o liczbę zgłoszeń, znalazła się... ferajna drobiu.
Chodzi o koguta i jego kury z ulicy Podgórskiej. Ptactwo domowe z jednego z kurników uprzykrza się mieszkańcom, a ci zgłaszają interwencje do ratusza w nadziei, że ten im pomoże.
Mieszkańcy skarżą się na zakłócanie miru domowego przez koguta i kury. Nasi pracownicy podjęli w tej sprawie interwencję - przyznaje Małgorzata Targosz - Storch, kierownik wydziału promocji w Urzędzie Miasta w Wadowicach.
Mieszkańcy zgłosili, że kogut opuszcza pobliską zagrodę i wchodzi na sąsiednie posesje, gdzie pieje w nocy. Jednocześnie kury opuszczają kurnik i rozchodzą się po ulicy Podgórskiej i trudno nad tym zapanować. Kurza ferajna stanowi niebezpieczeństwo między innymi dla samochodów, które przejeżdżają przez drogę.
Nasi pracownicy rozmawiali z właścicielem kurnika, który zobowiązał się do naprawy ogrodzenia tak, by drób nie opuszczał jego posesji. Jak dotąd problem nie został rozwiązany i mieszkańcy nadal interwerniują - opowiada Małgorzata Targosz - Storch.
Jak się dowiadujemy, jeśli kryzys na Podgórskiej będzie eskalował, to ferajną drobiu może zająć się straż miejska.
Dyskusja: