Po co komu defibrylator? Okazuje się, że dwóch śmiałków miało na to jakiś pomysł. Zaczaili się pod remizą OSP w Wysokiej i próbowali wykonać swój plan.
Jak sugerują strażacy OSP Wysoka, próba kradzieży została jednak udaremniona przez system zabezpieczeń.
W ostatnim czasie na ścianie naszej remizy zamontowaliśmy długo wyczekiwany defibrylator zewnętrzny. Urządzenie, które ma służyć ratowaniu życia ludzkiego, a pojawiło sie dzięki naszej ciężkiej pracy, wsparciu mieszkańców oraz Urzędu Miejskiego - informują strażacy z Wysokiej na Facebooku.
Mimo że urządzenie jest jeszcze nowe i niewiele osób o nim wie, to AED wzbudziło zainteresowanie.
Minionej nocy zamontowany monitoring uchwycił dwóch młodych panów dobierających się do kapsuły z defibrylatorem. Nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby urządzenie było im potrzebne do celu dla którego tam jest... Nagranie uchwyciło ich zachowanie, które jednoznacznie na to nie wskazuje. Nasz system alarmowania szybko zadziałał - strażacy otrzymali powiadomienia o otwarciu kapsuły, próbie jej zamknięcia i ostatecznym zamknięciu, a syrena która automatycznie się załącza skutecznie odstraszyła Panów, którzy przyjechali od strony Wadowic i uciekli w stronę Stanisławia Górnego - opisują na portalu społecznościowych incydent strażacy.
To nie koniec sprawy, bo druhowie napisali w sieci ostrzeżenie. Chcą nawiązać kontakt z mężczyznami, który próbowali dobrać się do urządzenia.
Panowie! Szybko biegacie (uciekając). Może chcecie wstąpić do naszej drużyny i brać udział w zawodach? Mamy Wasze buźki, zdjęcia samochodu również. Nie wiemy, czy była to tylko Wasza ciekawość, chęć zabrania AED czy coś innego. Jeśli chcecie nam coś powiedzieć w tej sprawie - wiecie gdzie nas znaleźć. Tak przy okazji - defibrylator posiada unikatowy nr seryjny przypisany do naszej jednostki i próba sprzedania go gdziekolwiek jest niemożliwa - ostrzegają na Facebooku strażacy.
Jak się okazuje, sugestia strażaków nie do końca może być prawdziwa.
Poruszeni bohaterowie posta skontaktowali się z nami i twierdzą, że intencją ich działania nie była próba kradzieży. Choć ich dane nie zostały ujawnione, to utrzymują, że zostali niesłusznie oskarżeni przez strażaków.
Dyskusja: