Ogrodzenie terenu starego szpitala w Wadowicach nie wygląda dobrze. Skarpa ziemi nieco się osunęła w kierunku muru i teraz stanowi poważne zagrożenie.
Mur ogrodzenia wyraźnie się przechylił. Chodzę tutaj codziennie i mam wątpliwości, czy to jest bezpieczne. Myślę, że to już czas, by właściciel się tym zainteresował, by nie było za późno, kiedy ogrodzenie zawali się na chodnik przy ulicy. Napiszcie o tym, może się urzędnicy zainteresują - mówi nam Internauta, który zgłosił problem.
Ogrodzenie chroni tereny powiatu wadowickiego, na którym znajdują się pustostany po starym szpitalu.
Starosta wadowicki Eugeniusz Kurdas ma jednak ambitny plan. Chce tutaj budować nową siedzibę na gabinety dla siebie i swoich podwładnych, ale na razie to tylko pomysł.
Nowa inwestycja wymaga bowiem załatwienia szeregu formalności, między innymi pozytywnej opinii konserwatora zabytków na rozbiórkę starych budynków.
Ponadto powiat nie ma w tej chwili wystarczających pieniędzy, by rozpocząć uporządkowanie terenu, bo musi budować hale sportowe w Andrychowie i Wadowicach.
Tak więc póki co, pilną sprawą wydaje się zaledwie zabezpieczenie pochylonego muru ogrodzenia tak, by nie stanowił on zagrożenia mieszkańców i kierowców przemieszczających się ulicą Szpitalną. Czy gospodarz powiatu podoła zadaniu, czy pozwoli, by ogrodzenie rzeczywiście runęło na chodnik?
Dyskusja: