Nie wiedzieć czemu komary stały się utrapieniem mieszkańców Wadowic i rozwiązywanie problemu plagi stało się ważnym zadaniem ratusza. Urzędnicy nie próżnowali przez zimę i zlecili wykonanie setek budek dla... jerzyków.
Miasto dysponuje więc potężnym arsenałem, aby jeszcze tego sezonu skutecznie zwiększyć populację jerzyków, a te ptaszki - jak wiadomo - są smakoszami komarów.
Dodatkowo Wadowice zyskały cennego sojusznika, czyli Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne, które podeszło do problemu strategicznie i taktycznie. Specjaliści pomogli ratuszowi wybrać najlepsze przyczółki do zbliżającej się wojny z komarami.
Pod okiem ornitologów rozpoczęły się w tym tygodniu prace nad montażem pierwszych 136 budek lęgowych dla jerzyków. Montowane są wysoko na szczytach budynków szkół i przedszkoli. Wybrano dziewięć takich lokalizacji.
Każda drewniana budka jest solidnie wykonana według parametrów określonych przez ornitologów, opatrzona dodatkowo słynnym logiem Wadowic.
Budki dla jerzyków montowane są na ścianach naszych szkół i przedszkoli w Wadowicach, Choczni, Babicy, Jaroszowicach, Kleczy Dolnej i Wysokiej. Lokalizacje te nie są przypadkowe. W rozmieszczeniu budek pomaga nam Małopolskie Towarzystwo Ornitologiczne, które zbadało teren i przesłało nam projekt dokładnych lokalizacji. Okazuje się, że miejsce ich usytuowania ma ogromne znaczenie. (...) Młody jerzyk po wyskoczeniu z budki spada najpierw w dół, a dopiero potem przechodzi do lotu poziomego, by stopniowo wzbijać się coraz wyżej. Jeśli w pierwszym locie natrafi na przeszkody, może mieć poważne kłopoty. A tego byśmy nie chcieli, bo jerzyki to bardzo pożyteczne ptaki i znajdują się pod ścisłą ochroną. Jeden jerzyk potrafi zjeść nawet kilka tysięcy komarów dziennie! - oświadczył we wtorek burmistrz Bartosz Kaliński.
Nie jest powiedziane, że jerzyki docenią gościnność Wadowic i smak tutejszych komarów. Jak to umówią urzędnicy, wszystko wyjdzie w praniu. Alternatywą dla jerzyków są chemiczne opryski, ale eko-gmina odcina się od takich metod walki z komarami.
Dyskusja: