Przybywa trudnych przypadków, wymagających leczenia szpitalnego, u pacjentów z regionów, którzy zachorowali po zakażeniu koronawirusem. Dwa oddziały covidowe, które utworzył szpital, są obciążone i niemal w pełni obłożone chorymi.
Zdecydowanie widać wzrost zakażeń. Od tygodnia mamy sytuację, gdzie właściwie dziennie mamy jedno, dwa łóżka wolne, a tak cały czas pojawiają się chorzy z trudnościami przy zakażeniu koronawirusem, którzy wymagają natychmiastowego leczenia - powiedziała nam dyrektor Szpitala Jana Pawła II w Wadowicach.
Jak podkreśla Barbara Bulanowska, to sygnał, że tzw. "trzecia fala" epidemii już się pojawiła w powiecie wadowickim.
Co ciekawe chorują już tylko starsze osoby, ale pojawiają się pacjenci z trudnościami oddechowymi w grupie 30 i 40-latków.
Te przypadki, które są u nas na oddziała bywają trudne i wymagające. Dla nas takim sygnałem, że jest naprawdę poważnie, jest fakt, że do leczenia tych pacjentów zużywamy bardzo dużo tlenu, a to znaczy, że w w dużej skali mamy do czynienia z zaostrzeniem się niepokojących objawów u chorych - mówi dyrektor szpitala.
Jak podała dyrektorka w zeszłym roku śmiertelność na dwóch oddziałach covidowych wynosiła w Wadowicach 15 i 13 procent. Obecnie u chorych obserwuje się różne nowe powikłania. takimi są na przykład mikrowylewy.
To szczególnie niepokojące, ponieważ dotyczy to miedzy innymi osób stosunkowo młodych, między innymi 30-latków - dodała Barbara Bulanowska.
Dyskusja: