Sąd Okręgowy w Krakowie zajmował się sprawą rozpoznania łamania obostrzeń przez polityków PiS, którzy 10 kwietnia na Wawelu oddawali część i pamięć prze prezydenckiej. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zgłosił polityków, że łamali tam zakazy i obostrzenia, które sami wydawali.
Chodziło o zakazy gromadzeń się i używania maseczkę.
Sąd w Krakowie uniewinnił polityków PiS między innymi prezydenta Andrzeja Dudę, prezesa Jarosława Kaczyńskiego, Ryszarda Terleckiego, Jadwigę Emilewicz, czy Andrzeja Adamczyka.
Sędzia Joanna Makarska uznała, że prezydent Andrzej Duda i inni politycy przyjeżdżając w środku pandemii na Wawel i nie zachowując dystansu nie złamali prawa, bo rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie covidowych zakazów są... niekonstytucyjne.
Obostrzenia wprowadzone tymi rozporządzeniami nie miały podstawy prawnej, stąd też ich nieprzestrzeganie nie może być z założenia uznane za czyn bezprawny (...) Owszem, pojawiły się „pomysły", by gromadzenie się ludzi np. w ramach Strajku Kobiet (...) kwalifikować z art. 165 k.k. (a przynajmniej straszyć takimi konsekwencjami), lecz sądy nie działają w oparciu o „wytyczne" (kimkolwiek nie byłby ich autor), orzekając wyłącznie na podstawie prawa i w granicach prawa, i nie oglądając się na to, czy wprowadzone bez podstawy prawnej zakazy łamią obywatele, czy też sam twórca tych zakazów, czyli przedstawiciele władzy ustawodawczej/wykonawczej - napisała w uzasadnieniu sędzia.
Sędzia uznała, że nie służy umacnianiu szacunku dla prawa sytuacja, w której stanowionych przepisów nie przestrzegają sami przedstawiciele władzy, ale za to...
Niestosowanie się do ograniczeń niemających podstawy prawnej nie jest wykroczeniem, zarówno wtedy, gdy ma to miejsce w czasie protestów ulicznych, jak i wówczas, gdy dzieje się to w czasie obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej - podkreśliła sędzia Joanna Makarska - Konsekwentnie bowiem trzeba stanąć na stanowisku, że rozporządzenia, które wprowadzono rozporządzeniami z 31 marca 2020 roku, jak i 10 kwietnia 2020 roku (jak i kilkoma kolejnymi), niezależnie od oceny ich zasadności, łamały zasadę wyrażoną w art. 31 ust. 3 Konstytucji i jako takie nie mogły i nie mogą stanowić podstawy przypisania odpowiedzialności karnej. Inną natomiast, zupełnie odrębną kwestią, jest to, że niestosowanie się do owych – wprowadzonych bez podstawy prawnej – zakazów jest jednak przez policję traktowane jako wykroczenie, gdy dotyczy takich zachowań obywateli, na które przedstawiciele władzy patrzą – mówiąc eufemistycznie - nieprzychylnie.
Co z tego wynika? Eksperci prawni już dawno podkreślali, że w polskim systemie ustrojowym ograniczanie swobód obywatelskich i gospodarczych na podstawie rozporządzeń ministerialnych jest bezprawne.
Jako że wyrok zapadł w apelacji krakowskiej można domniemywać, że stanowisko Sądu Okręgowego w Krakowie może oddziaływać na inne sady w tym okręgu.
Dla obywateli to jasny sygnał, że jedyną drogą na uniknięcie sankcji za brak maseczek, czy otwarcie restauracji, czy w ogóle za łamanie jakiegokolwiek zakazu epidemiologicznego jest po prostu nieprzyjęcie mandatu od policji, czy też sanepidu i powołanie się na Konstytucję w sądzie. Proste, prawda?
Dyskusja: