Choć Ministerstwo Zdrowia uspokaja, że wszystko jest w porządku, a incydentów w skali kraju nie jest wiele, to nie da się ukryć, że szczepionka AstraZeneca, którą zaserwowano nauczycielom, to trochę taki "szit".
Po kilkunastu godzinach dostałam wysokiej gorączki 39 stopni, potworny ból mięśni stawów. Ból był przerażający, jakiego nie znałam, teraz trochę ustąpił, ale nadal czuję się rozbita i osłabiona. Wzięłam zwolnienie z pracy, bo nie jestem w stanie skupić się na lekcji - mówi nam jedna z nauczycielek z Wadowic, która zgodziła się zaszczepić (nie chce ujawniać nazwiska).
Takich przypadków w samym powiecie wadowickim jest więcej. Na ogólny dyskomfort po "przerażający ból" i gorączkę ma się skarżyć co czwarty zaszczepiony nauczyciel.
Traktują nas jak króliki doświadczalne. Ewidentnie ta szczepionka ma więcej skutków ubocznych - dodaje nasza informatorka.
W samym powiecie wadowickim do szczepienia zgłosiło się już 679 nauczycieli, ale część z nich rozważa wycofanie zgody i chce poczekać na inną szczepionkę Pfizera, która ma mniejsze wskaźniki skutków ubocznych. Nie chcą przyjmować preparatu AstraZeneca.
W poniedziałek w Krakowie były przypadki zamknięcia szkół, bo większość zaszczepionych pedagogów nie była w stanie pracować. W środę zajęcia odwołano m.in. w łódzkiej podstawówce nr 34. Tam niepożądane odczyny zgłosiło 28 z 32 zaszczepionych nauczycieli.
O dużej skali obserwowanych dolegliwości poszczepiennych informuje krakowski radny Łukasza Wantucha, który zebrał dane od ponad setki nauczycieli ze szkół i przedszkoli. Prawie wszyscy narzekali na gorączkę, złe samopoczucie i problem ze snem. Problemy u większości mijały po maksymalnie 72 godzinach od przyjęcia szczepionki.
"W naszym przedszkolu w sobotę zaszczepiło się kilkanaście osób. Objawy nie pozwoliły im na powrót do pracy po dwóch...
Opublikowany przez Łukasza Wantucha Wtorek, 16 lutego 2021
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz dementuje, że nie ma jakiegoś nadzwyczajnego wzrostu przypadków ubocznych w grupie nauczycieli. W zamieszczonym na rządowych stronach bieżącym raporcie o niepożądanych odczynach poszczepiennych po zastrzykach przeciw COVID-19 podano w środę (17.02) przed południem, że do Państwowej Inspekcji Sanitarnej wpłynęło od 27 grudnia 2020, gdy rozpoczęły się szczepienia, 1950 zgłoszeń.
1635 odczynów sklasyfikowano jako łagodne, objawiające się zaczerwienieniem i krótkotrwałą bolesnością w miejscu wkłucia. Niepożądany odczyn poszczepienny to występujące w określonym czasie po iniekcji pogorszenie stanu zdrowia. Odczyny mogą mieć łagodną, poważną lub ciężką postać.
Inne odczyny – poza łagodnymi, czyli zaczerwienieniem i krótkotrwałą bolesnością w miejscu wkłucia – jakie zgłoszono, to m.in. ból głowy, omdlenie, duszność, gorączka i zawroty głowy. Szczepionka firmy AstraZeneca od początku budzi w Polsce spore kontrowersje, m.in. ze względu na kilkukrotną zmianę informacji dotyczących jej skuteczności oraz wieku osób, które mogą być nią szczepione.
Niepokój pogłębiły doniesienia z Francji. Kilka dni temu tamtejsza Krajowa Agencja Bezpieczeństwa Leków i Produktów Zdrowotnych poinformowała o wystąpieniu skutków ubocznych u 150 na 10 tys. zaszczepionych osób. Pacjenci narzekali na dolegliwości przypominające grypę i zarzucali władzom, że dają im gorszą szczepionkę.
Dyskusja: