W Polsce trwa ideologiczna "wojna", jak określają to uczestnicy sporu, o aborcję.
Z jednej strony mamy pogląd, że życie ludzkie rozpoczyna się w chwili poczęcia i jako takie bezwzględnie podlega ochronie. Z drugiej zaś przekonanie, że kobieta ma prawo dokonać usunięcia płodu, czy to ze względów zdrowotnych, czy też dla własnej wygody.
Spór trwa od lat dziewięćdziesiątych i wydaje się nierozstrzygalny, a ostatnie wyroki Trybunału Konstytucyjnego dały paliwo osobom zaangażowanym w przekonywanie innych do swoich racji. Stąd Strajki Kobiet i działalność ruchów "pro - life" w dużych miastach. Mniejsze ośrodki też nie są od tego uwolnione.
Tydzień temu protestowało w Wadowicach siedem kobiet popierających Strajk Kobiet (TUTAJ), a w piątek (5.02) na rynku w Wadowicach pojawiło się sześć osób z drugiej strony barykady. Wczeeśniej pikietę aborcyjną zorganizowano w Andrychowie na Placu Mickiewicza.
Rozwiesili transparent ze zdjęciem okaleczonego płodu. Jak twierdzą tak właśnie wygląda "życie ludzkie" po aborcji. Aktywiści odmówili na rynku różaniec w intencji uratowania Polski od aborcji. Aby wszystko przebiegało spokojnie ich protestowi przyglądali się z dala policjanci.
Dyskusja: