Żaden rodzic nie powinien chować do grobu swojego dziecka. Tragedia rodziców Grażyny i Krzysztofa, rodziców 23-letniego Dawida, wstrząsnęła mieszkańcami Wysokiej, rodziną i przyjaciółmi.
W tym smutnym dniu bardzo wielu ludzi uznało, że wesprze swoją obecnością tę dotknięta bólem rodzinę. W środę (27.01) na mszy pogrzebowej w kościele św. Marii Magdaleny w Wysokiej zabrakło miejsca dla wszystkich żałobników, ponieważ ze względu na pandemię trzeba było zachować dystans społeczny, stąd wielu musiało pozostać na zewnątrz.
23-letni Dawid zmarł w niedzielę w nocy od ciosów nożem, które zadano mu na klatce schodowej jednego z bloków na krakowskich Azorach.
W Krakowie Dawid w ostatnim czasie pracował zajmując się fotowoltaniką. Dawid skończył szkołę zawodową i zaczął pracować, w Krakowie i na Śląsku.
Był wesoły i szczery. Kochał życie i prawdę, był szczery, aż do bólu. Był dobry. Nawet kiedyś kupił jedzenie Cygance. Nie możemy zrozumieć, dlaczego tak umarł. Kochał góry, miał styczność ze wspinaczami a mamie mawiał, że kiedyś zdobędzie K2 - mówił ksiądz nad trumną 23-letniego chłopaka.
Młody mężczyzna miał swoje plany i marzenia. Nie wiadomo, co się stało na Azorach i dlaczego musiał umrzeć. W związku z jego śmiercią prokuratura zatrzymała dwóch podejrzanych mężczyzn.
Dawid miał plany, na pewno chciał założyć rodzinę, był cenionym pracownikiem. Lubił się modlić. Zawsze, jak przyjeżdżał do rodziców, odmawiał różaniec, chodził z rodzicami na msze świętą - mówił ksiądz na pogrzebie.
Dawid pochowany został w środę na cmentarzu w Wysokiej. Chowano go białej trumnie, na którą opadały białe płatki śniegu.
Żałobnikom rozdano białe kartki z prośbą o modlitwę za duszę zmarłego, który odszedł w tak tragicznych okolicznościach.
Modlimy się o wieczny pokój duszy Dawida. On nie zniknął jak kamfora. Bóg otrze łzy z każdego oblicza. By tak się stało, trzeba nam jednak przepasać biodra modlitwą. Chcemy się modlić też o Boże miłosierdzie dla zabójców, bandytów, którzy zabili Dawida. O ich opamiętanie i nawrócenie – powiedział kapłan na pogrzebie do żałobników.
Ksiądz podkreślił jak ważne jest przebaczenie.
Trzeba byśmy także przebaczyli tym mordercom. Drodzy młodzi, tak wielu jest tu dziś Was. Ta trumna jest wołaniem Boga – dodał.
Przypomnijmy. W niedzielę (24.01) około godziny 1:00 dyżurny otrzymał zgłoszenie o rannym mężczyźnie znajdującym się na klatce schodowej w jednym z bloków na krakowskich Azorach. Na miejsce zdarzenia oprócz policjantów przybyła załoga pogotowia ratunkowego. Jak się okazało ranny 23-latek, posiadał rany kłute w okolicach klatki piersiowej. Niestety obrażenia m ężczyzny były tak poważne, że pomimo podjętej reanimacji jego życia nie udało się uratować.
Według początkowych ustaleń śledczych, tego wieczoru, w jednym z mieszkań bloku odbywało się spotkanie kilku osób. W jego trakcie pomiędzy uczestnikami doszło do awantury, podczas której 23-latek został ugodzony nożem w plecy. Bezpośrednio po zdarzeniu policjanci zatrzymali kilkoro uczestników tego spotkania. Osoby te zostały przesłuchane i zwolnione po zweryfikowaniu ich roli w zdarzeniu.
Policjanci intensywnie poszukiwali natomiast dwóch mężczyzn, którzy uczestniczyli w tej imprezie i oddalili się z miejsca zdarzenia, a jak ustalono, mieli związek ze śmiercią 23-latka. Jeszcze tego samego dnia, wieczorem, w krakowskim mieszkaniu zatrzymano 26-latka, jako podejrzewanego o udział w zabójstwie. Natomiast w poniedziałek rano zatrzymano w rejonie Pędzichowa 24-latka podejrzewanego o współudział w tej zbrodni.
We wtorek (26.01) dwóch zatrzymanych mężczyzn doprowadzono do Prokuratury Rejonowej Kraków Prądnik – Biały. Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie przez prokuratora tym dwóm mieszkańcom Krakowa zarzutów udziału w pobiciu przy użyciu niebezpiecznego narzędzia oraz zabójstwa 23-latka.
Prokurator po przesłuchaniu podejrzanych skierował wieczorem do Sądu Rejonowego dla Krakowa – Krowodrzy wnioski o zastosowanie wobec obu podejrzanych tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury a podejrzani zostali osadzeni w areszcie śledczym.
Aresztowanym za zarzucane czyny grozi kara nie mniejsza niż 8 lat, pozbawienia wolności, 25 lat pozbawienia wolności lub kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Dyskusja: