Jak twierdzi burmistrz Kalwarii Zebrzydowskiej Augustyn Ormanty, który zorganizował w środę (27.01) konferencję prasową w sprawie aptek, gmina chciała rozwiązać problem.
Mieszkańcy Kalwarii Zebrzydowskiej nie mogą skorzystać w nocy z zakupu leków, nie mogą też ich kupić w aptekach w niedzielę, święta i inne dni wole od pracy. Powodem jest to, że trzy apteki w mieście nie realizują narzuconych im przez Radę Powiatu dyżurów. W rezultacie pacjenci z Kalwarii jeżdżą na zakupy do aptek w Wadowicach.
Potrzeba uruchomienia nowej apteki na terenie miasta Kalwaria Zebrzydowska wynika ze względu na dobro pacjentów i zapewnienie dostępu do produktów medycznych - mówił burmistrz.
Burmistrz nie ukrywał, że w związku z tym, że od 2019 roku mieszkańcy nie mają dostępu do aptek w nocy i w święta, postanowił pomóc przedsiębiorcom, którzy chcieli otworzyć aptekę sieciową w centrum handlowym przy ulicy Krakowskiej. Tak miała powstać apteka sieciowa Hygieia.
Jako gospodarz miasta pomógł w wystaraniu się zgody Ministerstwa Zdrowia na odstępstwo od przepisów ustawy w sprawie limitu aptek na określoną populację. W ten sposób czwarta apteka mogłaby się w mieście pojawić i wydawało się, że tak się stanie.
Pojawiła się organizacja, o której nie wiedzieliśmy, która w ostatnim możliwym dniu zablokowała decyzję odwołując się od niej - skarżył się w środę burmistrz Kalwarii.
Jak się okazuje tą organizacją, która odwołała się od decyzji o zniesieniu limitu aptek jest Związek Aptekarzy, Pracodawców Polskich Aptek. Związek stwierdził, że nowa apteka również, nie będzie pełnić dyżurów nocnych, a jedynie będzie otwarta w niedzielę do godziny 20, a więc sytuacja wcale znacząco dla pacjentów by się nie poprawiła.
Kalwaryjscy aptekarze zaproponowali samorządom miejskiemu i powiatowemu, by te zapłaciły w części za dyżury nocne.
Prawdą jest, że obecnie apteki nie są w stanie realizować dyżurów całodobowych na swój koszt. Utrzymanie nocnego dyżuru, przez wzgląd na wysokie koszty dodatkowego wykwalifikowanego pracownika, a z drugiej strony mały ruch w porze nocnej , jest ekonomiczne nieuzasadniony i generuje horrendalne straty - oświadczyła w środę Joanna Machalska, farmaceutka z Kalwarii i przedstawiciel Związku Aptekarzy.
Jak powiedział burmistrz Augustyn Ormanty, gmina w żaden sposób nie może dotować aptek. Farmaceuci z Kalwarii Zebrzydowskiej rozkładają ręce i mówią, że nie są w stanie realizować dyżurów. Jak wyliczyli, koszt takiego dyżuru nocnego to ok. 1000 zł dla farmaceuty z pięcioletnim stażem. Tymczasem przychody ze sprzedaży leków nie pokrywają tych wydatków.
Ponadto na rynku pracy trudno znaleźć takich aptekarzy.
To problem nie tylko Kalwarii, ale ogólnopolski. W większych miastach apteki sobie jeszcze jakoś radzą, ale w małych miejscowościach to nie jest nasza złośliwość, ale realia. Nie ma po prostu ludzi, którzy mogliby takie dyżury prowadzić - dodaje Joanna Machalska.
Na razie nowa apteka Hygieia w centrum handlowym przy ulicy Krakowskiej jest zamknięta, ponieważ wydana dla niej zgoda Ministerstwa Zdrowia jest nieprawomocna i podlega ponownemu rozpatrzeniu.
Dyskusja: