Burmistrz Andrychowa twierdzi, że służby porządkowe na dzień dzisiejszy nie mają możliwości egzekwowania przepisów związanych z zakazem poruszania się motocyklistów po terenach leśnych. Dlatego uważa, że przepisy te powinny się zmienić, a do tego potrzebna jest pomoc posłów z naszego regionu.
Tomasz Żak wystosował pismo m.in. do Ewy Filipiak, posłanki z Wadowic, by razem z innymi parlamentarzystami zajęła się sprawą.
Zwracamy się do Pani Poseł o podjęcie stosownych działań legislacyjnych zmierzających do uregulowania sprawy rejestracji wszystkich pojazdów typu quad, motocykl typu cross itp., które w sposób niezidentyfikowany niejednokrotnie poruszają się po terenach leśnych. Taki stan rzeczy powoduje anonimowość oraz bezkarność kierujących. - pisze w swoim piśmie burmistrz Andrychowa.
Jak zauważa, fakt ten bardzo utrudnia służbom porządkowym działania, a to prowadzi coraz częściej do eskalacji napięcia społecznego.
Co ciekawe, w 2018 roku policja rozpoczęła akcję zwalczania procederu jazdy motocyklami po lokalnych lasach. Niestety problem legislacyjny jest w tym przypadku tylko jednym z wielu i chyba nawet mniej ważnym niż fakt, iże służby są po prostu zbyt wolne aby poradzić sobie z problemem.
Otrzymujemy takie zgłoszenia od mieszkańców powiatu. Zgłaszają też na krajowej mapie zagrożeń. Jednak skuteczne zwalczanie procederu jest bardzo utrudnione ze względu na specyfikę terenu gdzie to się odbywa - mówiła nam w 2018 roku Agnieszka Petek, rzecznik prasowy komendy powiatowej policji w Wadowicach.
Jak przyznawała wówczas rzecznik policji, nasi funkcjonariusze nie mają odpowiedniego sprzętu, by na gorącym uczynku złapać motocyklistów rozjeżdżających podwadowickie lasy.
Warto tutaj wspomnieć, że osoby poruszające się pojazdami silnikowymi po terenach leśnych popełniają wykroczenia w związku z art. 161 kodeksu wykroczeń lub art 29 par 1. ustawy o lasach.
Sytuacja jest dość trudna. Sama identyfikacja łamiących prawo motocyklistów to jedno. Wiele osób wskazuje, że dobrym rozwiązaniem byłaby odpowiednio wysoka kara za łamanie przepisów, które już istnieją (!). Tak, jak ma to miejsce u naszych zachodnich sąsiadów. Dodatkowe patrole strażników w okolicach parków czy lokalnych wzniesień - zwłaszcza jeśli znajdują się w centrum miasta, również mogłaby przyczynić się do poprawy sytuacji.
Dyskusja: