To mogło zakończyć się katastrofą. Dokładnie o północy ze środy na czwartek (26.02) w Lanckoronie doszło do zaprószenia ognia w drewnianym baraku, który stał dobudowany na jednej z prywatnych posesji. Pożar szybko się rozprzestrzeniał. Ogień zagrażał budynkowi mieszkalnemu.
W trakcie akcji ratunkowej strażaków siedem osób opuściło budynek. Na szczęście nic im się nie stało - opowiada nam Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Wadowicach.
Na ratunek do Lanckorony ruszyły zastępy miejscowych strażaków, a także OSP z Kalwarii i Stronia, chwilę później dojechały jednostki zawodowych strażaków z Wadowic. Akcja ratunkowa trwała kilka godzin.
34 strażaków biorących udział w akcji starało się nie dopuścić, by pożar drewnianego garażu przeniósł się na dom. Udało się uratować budynek mieszkalny, ale niestety drewnianego garażu wraz ze sprzętem, który znajdował się w środku, już nie.
Wstępnie obliczono, że straty właściciela wynoszą około 80 tysięcy złotych.
Spalił się drewniany garaż, zniszczona jest więźba dachowa budynku, w środku garażu zniszczeniu uległ traktor i elektronarzędzia - dodaje rzecznik wadowickiej straży.
Jak udało się już ustalić, przyczyną pożaru było zwarcie instalacji elektrycznej.
(CIN)
Dyskusja: