40 -letni mężczyzna ma kłopoty, policja zarzuca mu prowadzenie nielegalnych poszukiwań archeologicznych i przywłaszczenia sobie zabytków kultury. Mężczyzna miał w swoich zasobach bardzo bogaty zbiór antyków.
Jakiś czas temu, małopolscy policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości skierowanej przeciwko dobrom kultury otrzymali informacje, że jeden z mieszkańców Andrychowa może być w posiadaniu zabronionych przedmiotów o charakterze archeologicznym.
Zabytki te miał pozyskiwać poprzez nielegalne poszukiwania przy pomocy wykrywacza metali na terenie całej Polski, zakupy na bazarach oraz z różnego rodzaju aukcji w Internecie - przekazała w swoim komunikacie rzecznik wadowickiej policji Agnieszka Petek.
W połowie września funkcjonariusze z Andrychowa wraz z policjantami z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie dokonali przeszukania magazynu andrychowianina. Natrafiono tam na ponad 400 sztuk różnego rodzaju artefaktów, które leżały złożone w pudłach, w różnych częściach domu, przede wszystkim na strychu.
Przy udziale pracowników Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków, zabezpieczono zabytkowe przedmioty.
Wśród przedmiotów natrafiono na eksponaty pochodzące nawet z epoki średniowiecza. Były to . ołowiane pociski różnego kalibru, elementy broni, monety, toporki, młotki, noże, groty strzał, przęśliki a nawet elementy ubioru. Przedmioty te są chronione przepisami ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami - twierdzi w swoim komunikacie rzecznik wadowickiej policji Agnieszka Petek.
40-letni mężczyzna został zatrzymany. Sprawą zajmie się miejscowa prokuratura. Policja nie podaje jednak, czy postawiono mężczyźnie zarzuty, a jeśli tak, czy andrychowianin przyznaje się do winy.
Wadowicka policja twierdzi, że poszukiwanie zabytków bez wymaganego przez ustawę pozwolenia nosi znamiona przestępstwa.
Zgodnie z artykułem 35 ust. 1. Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami przedmioty będące zabytkami archeologicznymi odkrytymi, przypadkowo znalezionymi albo pozyskanymi w wyniku badań archeologicznych, stanowią własność Skarbu Państwa.
Przepisy tej samej ustawy mówią, że kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta, burmistrza, prezydenta miasta.
W tym konkretnym przypadku mamy również do czynienia z przywłaszczeniem sobie zabytku uzyskanego w wyniku poszukiwań (art. 284 kk w zw. z art. 35 ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami – może być tu także dodatkowo zastosowany art. 189 kodeksu cywilnego) - przypomina rzecznik policji w swoim komunikacie.
Dyskusja: