Jak informuje Radio Andrychów, jeden z rodziców uważa, że łamane są prawa jego dziecka poprzez przymus noszenia maseczki.
Na mocy rozporządzenia Rady Ministrów z 1 września 2020 z obowiązku noszenia maseczek zwolnieni są uczniowie i dzieci objęte wychowaniem przedszkolnym oraz osoby zatrudnione w przedszkolu, szkole lub placówce oświatowej – na ich terenie, chyba że kierujący takim podmiotem postanowi inaczej. Oznacza to, że decyzja o tym czy dzieci powinny zasłaniać nos i usta należy do dyrekcji szkoły.
W „czwórce" w Andrychowie maseczkę trzeba założyć po wyjściu z sali lekcyjnej - na korytarzu.
Rodzic jednego z uczniów tej szkoły uważa, że wspomniany nakaz ogranicza wolność jego dziecka. Zatrudnił nawet prawnika i straszy szkołę skargą do Kuratorium Oświaty.
Dyrektor Dorota Zawada jest innego zdania i zaznacza, że w szkole uczy się kilkaset dzieci oraz pracuje niemal stu nauczycieli, a na kwarantannę wysłano dwoje dzieci, więc nie można ryzykować ich zdrowia kosztem poglądów jednej osoby. Dyrektor przedstawiła sprawę Kuratorium Oświaty.
Władze stwierdziły, że zachowanie dyrekcji jest w tej sytuacji właściwe.
Do szkoły zaproszono nawet nadzorcę z kuratorium, aby bliżej przyjrzał się sprawie.
Jego zdanie pokrywa się z oświadczeniami władz szkoły. Stwierdza, że jeśli jednemu z rodziców nie podobają się zasady panujące w szkole, może skorzystać z opcji nauczania domowego.
Dyrekcja oprócz domowego nauczania proponuje rodzicowi przeniesienie dziecka do innej szkoły lub dostosowanie się do reguł, gdyż nie można ryzykować powrotu do nauczania przez internet.
Dyskusja: