Właściciel jednej ze stacji paliw w powiecie suskim poinformował policję o tym, że jego pracownik go oszukuje. Zatrudniony był na stanowisku kasjera przez kilka miesięcy.
Pracodawca, przeglądając rachunki zauważył, że przyznawane rabaty za paliwo są zbyt wysokie. Ustalił jednak, że jego pracownik opłatę od klientów pobierał standardowej wysokości. Gdy otrzymał pieniądze, nabijał nienależny rabat za transakcję, a różnice w gotówce zabierał dla siebie - przekazała Komenda Powiatowa Policji w Suchej Beskidzkiej.
Policjanci zweryfikowali zgłoszenie i ustalili, że pracownik przeprowadził wiele takich transakcji.
Wykorzystując zaufanie właściciela, potrafił w ciągu jednego dnia oszukać go na kwotę kilkuset złotych.
Największa kwota z jednego takiego dnia to prawie 2 tys. złotych.
Takim zachowaniem wprowadzał w błąd właściciela firmy, co do faktu i ilości udzielonych rabatów procentowych powodując straty firmy w łącznej kwocie prawie 12 tys. Nieuczciwy pracownik usłyszał zarzuty oszustwa, za co grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności - poinformowała suska policja.
Dyskusja: