Dwa dni temu w DPS przy ulicy Pułaskiego pojawiła się informacja, że jedna z pracownic administracji zarażona jest koronawirusem. Kobieta jednak od tygodnia nie przychodziła do pracy, bo była na zwolnieniu lekarskim. Miała jednak kontakt z dwunastoma osobami, które pracowały w ośrodku. Stąd decyzja sanepidu i starostwa, by objąć ich kwarantanna i przebadać.
Mamy już wyniki. Spośród tych osób mamy jeden dodatkowy przypadek zakażenia. Ale na szczęście ta osoba nie miała kontaktu ani z pozostałymi pracownikami, jak również pensjonariuszami. Uznajemy, że krąg osób z kontaktu został zamknięty i przebadany. Wytypowani do badań pracownicy będą mogli wrócić do pracy w przyszłym tygodniu - przekazała nam Beata Smolec, zastępca starosty powiatowego w Wadowicach.
Obecnie DPS pracuje normalnie. Starostwo zapewnia też, że pensjonariusze są bezpieczni.
Dom Pomocy Społecznej przy ulicy Pułaskiego w Wadowicach to newralgiczne miejsce. Mieszka tutaj 114 pensjonariuszy. Głównie są to osoby przewlekle psychicznie chore, które muszą znajdować się pod stałą opieką.
Stąd też w okresie pandemii reżim sanitarny był tutaj wyjątkowo zaostrzony, ale nie wszystkiego można dopilnować. Gdy w środę okazało się, że pracująca w administracji kobieta jest chora, podjęto próbę wytypowania osób, które miały kontakt z chorą, a były związane pracą w DPS.
Podczas zwolnienia w pracy, na którym przebywała, gorzej się poczuła. Sama pojechała na badanie i wyszedł wynik dodatni. Nie wróciła więc do pracy. Podjęliśmy decyzję, że dla bezpieczeństwa pensjonariuszy i pozostałych, dwanaście osób, które pracowały z tą panią zostaną poddane kwarantannie. Nie doszło do zarażenia wśród pensjonariuszy, ponieważ chora pracowała w administracji i nie miała styczności z mieszkańcami - przekazała nam Beata Smolec, zastępca starosty powiatu wadowickiego.
Jednocześnie trwają badania w Szpitalu Psychiatrycznym w Andrychowie, gdzie zarażonych w tym tygodniu było 13 osób. Wśród zarażonych siedem osób to pacjenci dwóch oddziałów psychiatrycznego oraz psychogeriatrii. Kolejne sześć osób to pracownicy szpitala, w tym pielęgniarki. Oddziały szpitala, na których przebywali pacjenci z Covid-19, są w tej chwili zamknięte.
Jak poinformował dyrektor szpitala Piotr Kopijasz, w ostatnich dniach przeprowadzono już 80 testów na koronawirusa. Będą kolejne badania. W Szpitalu Psychiatrycznym w Andrychowie leczy się obecnie 140 pacjentów. Lecznica zatrudnia jednocześnie 231 pracowników.
Wszyscy, u których stwierdzono zarażenie koronawirusem są izolowani, a pracownicy przebywają w domach. Nie mamy ciężkich przypadków, raczej są to choroby o charakterze bezobjawowym - powiedział portalowi Wadowice24.pl dyrektor Piotr Kopijasz.
Pierwszą osobą, u której stwierdzono koronawirusa z tego środowiska była pielęgniarka środowiskowa, która pracowała też poza szpitalem.
Istnieje przypuszczenie, że prawdopodobnie pielęgniarka mogła zarazić się z kontaktu z pacjentem, którym się opiekowała, 73-letnim mężczyzną z Andrychowa, który sam zmarł na Covid-19 w zeszłym tygodniu w szpitalu w Krakowie. Mężczyzna miał choroby współistniejące, między innymi był dializowany. Pielęgniarka w zeszłym tygodniu poczuła się gorzej i wykonano u niej badania, następnie zlecono kolejne osobom, z którymi ona sama miała kontakt.
Pacjenci poddawani dializom są szczególnie narażeni na możliwość zarażenia się nowym, groźnym wirusem. W powiecie wadowickim do tej pory zmarło niestety już sześć osób, u których stwierdzono Covid-19. Troje z nich to osoby, które przechodziły dializy.
W piątek (4.09) w powiecie wadowickim odnotowano kolejne siedem przypadków chorych na Covid-19. Od początku pandemii zachorowały tutaj 290 osoby, z czego 153 wyzdrowiało. Obecnie w całym powiecie wadowickim aktywnie chorych jest 131 osób.
Dyskusja: