Mężczyzna, który zgłosił się we wtorek (17.02) do przychodni na ulicy Starowiejskiej uskarżał się na problemy z sercem. Lekarz przytomnie stwierdził podejrzenie zawału, wezwał pomoc. Pacjent wymagał natychmiastowego przewiezienia do szpitala. I tu zaczyna się problem.
Na terenie miasta stacjonują dwie karetki pogotowia, jedna podstawowa, druga specjalistyczna, ale żadna z nich nie była w stanie dojechać w tym czasie do przychodni. Zapadła więc decyzja o wezwaniu Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Krakowa.
Jak poinformował Andrychowianin.pl, helikopter szczęśliwie wylądował na boisku przy ulicy Dąbrowskiego. Niestety do przychodni był jeszcze kawałek drogi. Z braku wolnej karetki w mieście do pomocy wezwano jeszcze straż pożarna z Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Andrychowie.
Zadysponowanie zastępu strażackiego otarło się o wojewódzkie stanowisko kierowania. Sytuacja była nadzwyczajna. Chodziło o ratowanie ludzkiego życia. Strażacy przyjechali na miejsce lądowania i zabrali ratowników ze śmigłowca do przychodni, a następnie wrócili razem karetką i z pacjentem, którego pogotowie lotnicze zabrało do szpitala w Krakowie - przekazał nam Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej PSP w Wadowicach.
W Andrychowie od dawna narzekają na ograniczenia w obsłudze pogotowia ratunkowego. Było już o tym wielokrotnie głośno. Wojewoda małopolski miał przed rokiem pomysł, by wycofać jedną z karetek. Po protestach mieszkańców zmienił zamiary.
Od listopada zeszłego roku przez całą dobę w Andrychowie będzie dyżuruje jedna karetka typu podstawowego. Karetka specjalistyczna ma swój dyżur w godzinach od 7 do 23. Jak pokazuje przykład z wtorku, zdarzają się jednak sytuacje, gdy obie karetki zajęte są wezwaniami.
Na szczęście procedura awaryjna, wezwanie pogotowia i straży pożarnej, ratuje sytuację w Andrychowie. Powiat wadowicki obsługuje w tej chwili pięć karetek. Do tej pory mówiło się, że to za dużo.
Może jednak czas na weryfikację tego systemu jeszcze raz, może mimo wszystko to za mało?
Dyskusja: