Latem mieszkańcy skarżą się na rozwijającą się plagę komarów. Skargi dotarły do ratusza. Ludzie oczekują od burmistrza i jego urzędników, że wzorem innych gmin w Polsce zrobi coś z tym kłopotem.
Rozwiązania są dwa. Albo pryskanie obszarów chemią z powietrza, albo sposoby naturalne... czyli zakładanie legowisk dla jerzyków i zaproszenie ich na ucztę, gdzie komary będą podstawowym daniem.
Ptaki te mają wyjątkową zdolność do wyłapywania komarów i much. Jeden jerzyk w trakcie doby potrafi zjeść ich aż 20 tysięcy. Problem jednak w tym, że jerzyki nie jest łatwo zaciągnąć do pracy. Trzeba im stworzyć do tego warunki, czyli postawić dla nich budki lęgowe.
Rozwiązania takie stosowane już były w kilku miastach Polski. Czy się sprawdziły? Dowodów twierdzenia, że im więcej budek dla jerzyków, tym mniej komarów próżno szukać, ale w sumie fajnie to wygląda. W świadomości mieszkańców powstaje przekonanie, że komarów jest mniej, bo zjadają je jerzyki, choć wcale tak być nie musi.
Jak się dowiadujemy, Wadowice pójdą właśnie tą drogą.
Zamówiliśmy czterdzieści budek lęgowych dla jerzyków. Będą umieszczane w wybranych rejonach gminy. Na początek prawdopodobnie w okolicy ogrodów działkowych. Na pewno nie należy się spodziewać efektu w tym roku, a dopiero w przyszłym, kiedy na wiosnę zacznie się okres lęgowy. W tym roku chcemy posadowić budki - powiedział nam burmistrz Bartosz Kaliński.
Jak dodaje burmistrz 40 budek lęgowych to tak naprawdę kropla w morzu potrzeb, bo oczekiwania mieszkańców, którzy zachęcali urzędników, są znacznie większe.
Przez zimę nasi pracownicy wykonają dodatkową partię. Wydział ochrony środowiska koordynuje te prace i pewnie na wiosnę nasze zasoby, jeśli chodzi o budki , będą kilkakrotnie większe - dodaje burmistrz.
Urzędnicy zachęcają też mieszkańców, by na adres mailowy ratusza wysyłali zgłoszenia i propozycje lokalizacji dla budek dla jerzyków.
Dyskusja: