Zespół medyczny i pogotowie ratunkowe musi zastosować szczególną procedurę bezpieczeństwa. Zakłada ona, że karetka musi zostać odkażona, a pracownicy pogotowia pozostać w izolacji do czasu wyników testów pacjenta.
Tymczasem jest podejrzenie, że nagłe pogorszenie się stanu zdrowia pacjenta z Izdebnika i bóle w klatce piersiowej mógł wywołać śmiercionośny wirus.
Jak się dowiadujemy od mieszkańców, w poniedziałek (6.04) ratownicy z pogotowia zostali wezwani do Izdebnika, gdzie trzeba było pomóc starszemu mężczyźnie, który nagle źle się poczuł. Uskarżał się na bóle w klatce piersiowej i z trudnością oddychał.
Zanim jeszcze ratownicy dotarli na miejsce uzyskali informację, że starszy pan przebywa na kwarantannie.
Ratownicy z pogotowia zachowali wszelkie środki ostrożności, przebrali się w odzież ochronną i starali się ratować życie mężczyzny. Stwierdzono u niego niewydolność krążeniowo - oddechową. Zdecydowali, że jego stan wymaga przewiezienia go do szpitala. Niestety podczas podróży do szpitala w Krakowie mężczyzna zmarł.
Jest podejrzenie, że mógł być zarażony koronawirusem. Procedura wymaga wykonanie testu. Czy zostanie przeprowadzona? Nie wiemy. Wiadomo, że do odkażenia skierowano karetkę pogotowia.
Przypomnijmy. Jak dotąd, w powiecie wadowickim stwierdzono dziewięć przypadków koronawirusa, z czego jeden okazał się śmiertelny dla 41 - letniej kobiety z Sosnowic. W całej Polsce stwierdzono do poniedziałku (6.04) 4413 przypadków zakażenia i 107 zgonów.
::: Koronawirus w powiecie wadowickim:
Dyskusja: